Smocza Era

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

FABUŁA
Świat i Fabuła - Opis znajdziesz również w Przewodniku!
Forum Smocza Era swoją rozgrywkę prowadzi na ogromnym kontynencie o nazwie Fablehaven. Jest to niezwykle młody świat, bez skomplikowanych nazw rodów, przodków i tym podobnych. Wszystko, tylko po to, aby to gracz w pełni mógł kształtować przyszłość tego uniwersum. Wcześniejsze wydarzenia można znaleźć w Przewodniku w temacie "Świat i fabuła", poniżej przedstawiamy ostatni zapis.
Rok 280 Po wielu kolejnych latach, tworzą się pierwsze klany, Elfów, którzy dbając bardziej o swój dobrobyt decyduje się bronić swoich ścieżek i granic, Ludzi, którzy decydują się wziąć pod opiekę Szlaki handlowe i którzy mają od dawno swoją Gildie Jeźdźców, która cały czas jest doglądana i skupia teraz Jeźdźców również innych ras, Krasnoludów, którzy tworzą Klan w głównej mierze po to, aby dalej pogłębiać swój majątek i żeby stworzyć coś na wzór Rady, która będzie zarządzała całą rasą krasnoludzką. Tworzy się również klan Orków, którzy szykując się do wojny, mają za zadanie poszerzyć swoje terytorium. Orkowie zaczynają pomału najeżdżać najbliższe wioski ich terytorium. Ludzie mając duże doświadczenie w oswajaniu dzikich stworzeń, decydują się stworzyć Zakon Gryfa, który będzie miał za zadanie tłamsić wszelkie ataki Orków, pilnować granic i patrolować Fablehaven. Dzięki swoim działaniom zyskują coraz większe uznanie w świecie, chociaż przekonani o swojej wyższości i szlacheckości krwi, Elfy nadal skupiają się najbardziej na samych sobie.
AKTUALNOŚCI
Head Admin:

Mistrzowie Gry:

Trwa nabór na Mistrza Gry! Szczegóły na Discordzie u Administracji!

!KLIK! Nagrody za pojedynczą misję poprowadzoną przez gracza !KLIK!

#1 2019-10-29 18:03:14

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 70.0

Las magiczny

Las magiczny to las sąsiadujący jednocześnie z Atarul i Linadriel. Rzadko kiedy odwiedzany przez Ludzi, a przynajmniej nie "dogłębnie". Bardzo chętnie odwiedzany przez Malauki. Podobno jest to ich las, z którego czerpią siłę.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#2 2021-10-15 23:13:16

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsChrome 94.0.4606.81

Odp: Las magiczny

Obmyślając plan ucieczki, Fae starała się przemyśleć każdy szczegół jednak zapomniała o jednej rzeczy – a mianowicie gdzie powinna udać się dalej. Jakoś nigdy nie myślała o tym, od czego powinna zacząć taką wyprawę, myśląc, że jest to coś nierealnego dla niej do uzyskania. Jednak udało jej się opuścić mury zamku i teraz pierwszy raz od 50 lat poczuła się prawdziwie wolna. Ciężar, przeszkadzający w oddychaniu zniknął, a ona w końcu mogła odetchnąć pełną piersią. Nie czuła strachu czy zagubienia, była ciekawa wszystkiego, co ją otaczało. Dlatego kiedy ujrzała przed sobą mały strumyk, postanowiła zatrzymać się, zaspokoić pragnienie, które pojawiło się od długiego biegu jak i miej więcej oszacowanie, gdzie tak właściwie się znajduje. 


Po tym jak ugasiła pragnienie i napełniła żołądek, wskoczyła na jedną z gałęzi pobliskiego drzewa. Dzięki temu czuła się bardziej bezpieczna. Leżąc tak miała czas pomyśleć co powinna dalej zrobić. Choć zastanawiała się nad tym przez długi czas, żaden ciekawy pomysł nie przyszedł jej do głowy, dlatego postanowiła działać spontanicznie i zacząć, od którego miejsca była najbliżej. Jednak w dalszą podróż wyruszy później, bo jak na każdego szanującego się kota przystało, zasnęła wygrzewając się w promieniach słońca padającego przez liście.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#3 2021-10-16 17:12:00

MG TEST
Gsl7msq.png
Dołączył: 2020-07-28
Liczba postów: 14
WindowsOpera 79.0.4143.72

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 1. Nemeya

    Kocice obudził dźwięk sączącego się obficie z liścia na liść deszczu. Trudno było określić, ile godzin faktycznie przespała, gdyż z powodu ciemnego nieba i wielu drzew, które zasłaniały pozycję słońca, wyglądało to tak, jakby zarazem było jasno oraz trochę ponuro. Z oddali słychać było szelesty poruszającej się niską warstwą lasu zwierzyny, a wyżej odgłosy walenia o drzewo jakiegoś dzięcioła. Pojawił się też głos ludzki. Z początku niezrozumiały, lecz gdy tylko wyciągnięte z letargu uszka odzyskały pełnię sił, ich właścicielka zaczęła rozróżniać znaczenia poszczególnych słów.
    — Widzicie gdzie Johnsona? Czy przypadkiem, nie gdzieś tutaj go zostawiliśmy? — przebarwiony echem lasu, męski głos dobiegł z daleka.
    — Ciii… — ktoś odparł, a odgłosy stóp tej zgrai zaczęły zanikać.
    Gdzieś na horyzoncie mignęła jakaś sylwetka, a przynajmniej tak się mogło wydawać Fae, ale gdzie to było… trudno już powiedzieć.
    Kroki, mimo zapewne najszczerszych chęci ich wyciszenia, nieubłaganie zbliżały się do kobiety pod postacią Falkora.
    — Tutaj? — ktoś szepnął z niedowierzania, a kroki ustały, pi koma drzwi 50 do 100 metrów od niej.
    Mokre liście niosły podźwięk, wyciąganego przedmiotu i wymagającej precyzji roboty. Cały świat na moment zamarł.

Offline

#4 2021-10-18 16:06:25

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsChrome 94.0.4606.81

Odp: Las magiczny

---Zamiast miłej pobudki w akompaniamencie śpiewu ptaków i ciepłych promieni słońca, młoda Fae na spokojnie mogła zaliczyć to do jednych z najgorszych przebudzeń, jakie miała do tej pory w swoim życiu. Z racji nagłego wyrwania jej ze stanu letargu, Nemeya bardzo nie lubiła być budzona, często w staniu na wpół jawy była w stanie zaatakować takiego delikwenta, a później przez resztę dnia miała okropny humor. Choć sama temperatura niemała tu wiele do znaczenia, ponieważ jako osoba kontrolująca lód była przyzwyczajona do zimna. Jednak mokre futro, sprawiające wrażenie, iż czuła się dwa razy cięższa jak i sam deszcz stanowił największy jej problemem. Gdyby nie ten fakt wróciłaby spokojnie do snu, jednak teraz musiała zejść z gałęzi i kontynuować dalszą drogę w nieokreślonym kierunku albo znaleźć bezpieczne schronienie, by przeczekać tę pogodę.


    Nie czekając dłużej wstała i wyciągnął swoje masywne kocie ciało, które lekko zesztywniało po drzemce, po czym miała już zeskakiwać, kiedy do jej uszu doszły czyjeś głosy jak i dźwięk kroków. Przez co dziewczyna zatrzymała się, obserwując co się dalej stanie. Niepożądani goście, zamiast  oddalać się od miejsca jej pobytu tak podchodzili coraz bliżej, a ona mogła słyszeć ich coraz bardziej wyraźnie. Niezbyt to cieszył Nemeye, która nie chciała się wtrącać a sprawy innych osób. Jednak jej intuicja podpowiadała, że stanie się tu coś niedobrego. Nie zmieniła się w swoją ludzką formę, mając nadzieje nadzieję, że po zobaczeniu jej kociej wersji uciekną, a ona nie będzie musiała niepotrzebnie z nimi walczyć. Dlatego, zamiast biec teraz w poszukiwaniu suchego schronienie, dalej siedziała na gałęzi jednak w pozycji gotowej do ataku jeśli intuicja podpowiadała jej dobrze.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#5 2021-10-19 17:52:53

Mistrz Gry Goburo
Gsl7msq.png
Dołączył: 2021-10-17
Liczba postów: 42
WindowsOpera 79.0.4143.72

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 2. Nemeya

Padało, lecz wcale nie grzmiało.
Ręce drżały, więc słabo się strzelało.
Z cienia wyszedł jak nocna mara,
w kałużę wdeptał, przypadkiem zabił komara.
Z sąsiedniej strony rozgrzmiał głos nerwowy:
Co tu robisz, imbecylu, do spasłej krowy!
Idź, przepadnij, schowaj strzały
to nie pora na łowieckie bęcwały!

Chłopak lat dwadzieścia i naście,
dotąd skryty, wyszedł ubrany wzorzaście.
Koszulka wtapiała się w obraz lasu,
wokół pasa miał zawiązaną skórę wilka.
Krzyczał w stronę do Falkora przeciwną.
Do tego z tą całą wrogością dziwną.
Rzucić okiem łatwo, lecz w dziczy same pustki.
Oj, ktoś właśnie stamtąd wyjrzał, na głowie mając zawiązane chustki.
Mężczyzna tęgi, w białym stroju.
Siekierę trzymał gotową do boju.
Obok cherlak z łukiem w ręku.
Niemal strzelił od nagłego hałasu lęku.
Zagryzł wargę, ten cherlaczek.
Zebrał odwagę i posłał strzałę błyskawiczną.
Stój — rzekł chłopak khaki,
lecz grot już leciał w nóżkę Fae, wcale nie taką brzydką.
Johnson, uciekaj! — wydarł się kolega z łukiem.
Jednak Johnson nie posłuchał, specjalnie rozumem nie starał się grzeszyć
nie mogąc do końca tej niespodziewanej sytuacji uwierzyć;
że ta jedna strzała, w jego kierunku to zwierzę zrzucała.
Gałąź, na którym stała, z brzękiem się złamała.



_____________
Łuk cc6600 | Khaki 33cc00

Offline

#6 2021-10-21 13:51:38

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsFirefox 93.0

Odp: Las magiczny

---Siedząc na gałęzi okazało się, że intuicja dziewczyny jednak ją zwiodła. Jednak ona się tym nie przejmowała, ba ta sytuacja okazała się być dużo lepsza niż zakładała, bo nie musiała interweniować. Pomoc jakiejś głupiej osobie, którą zaatakowała grupka innych z jego rodzaju była dla niej nieużyteczna i irytująca. Choć nie mogła zaprzeczyć, że pomiędzy Fae do takich sytuacji nie dochodzi, tak są one głównie związane z krwawą walką o tron, a dużo rzadziej między innymi klasami. Uspokojona z powrotem położyła się na gałęzi mając nadzieje, że intruzi zaraz sobie pójdą a ona spokojnie odejdzie. Nie chciała tracić energii w niepotrzebnej walce. Jednak najwyraźniej los chciał inaczej.


---Nagle żywiołową argumentacje przeciął świat, po czym można było usłyszeć dźwięk pękania i łamania. Jakimś dziwnym, niewyjaśnionym trafem gałąź na której leżała Nemeya złamała się pod wpływem strzały z broni jednego z ludzi. Jak na kota przystało dziewczyna spadła z wielką gracją na cztery łapy i oczywiście nic jej się nie stało. Co nie można było powiedzieć o jednym z osobników, który akurat stał pod gałęzią, a kiedy ta się zerwała spadła wprost na niego. Wielkim szczęściem będzie jeśli to przeżył, choć ona w to wątpiła przypominając sobie o momencie kiedy w jednej z ksiąg w pałacowej bibliotece znalazła opis ludzi. Jednak nie to było jej największym problemem, bo kiedy reszta jego kompanów otrząśnie się z chwilowego szoku nie będzie z byt przyjemnie. Nemeya pod postacią Falkora stanęła w pozycji gotowej do ataku, naprężyła całe ciało prezentując swoje długie pazury, ostre kły jak i ostrzegawczo zaczęła ryczeć.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#7 2021-10-21 14:49:47

Mistrz Gry Goburo
Gsl7msq.png
Dołączył: 2021-10-17
Liczba postów: 42
WindowsOpera 80.0.4170.40

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 3. Nemeya

    — Szlag — powiedział do siebie pod nosem łucznik.
    Razem z kolegą stanęli na przeciwko bestii, która deptała Johnosona. Zza drzewa wyszła ponadto jeszcze jedna postać. Młoda kobieta w długiej granatowej szacie. Z pod kaptura, który zasłaniał częściowo jej twarz, wylewały się potokiem różowe włosy.
    Osiłek z siekierą w dłoniach zrobił krok na przód w odpowiedzi na warki bestii, a reszta schowała się za nim.
    Tymczasem leżący mężczyzna ze skórą wilka wokół pasa, zaczął się lekko poruszać, sprawiając Fae wrażenie, jakby zaraz miała być wciągnięta przez grunt. Mężczyzna odkaszlnął, dając w ten sposób znak, że jeszcze dycha.
    Pomiędzy wami a trójką łowców była odległość 30 metrów. Na drodze stały pojedyncze drzewa i krzewy, lecz nie stanowiły aż takiej przeszkody, by w razie czego uniemożliwić szarże którejś ze stron.
    Obserwowaliście się dokładnie, lecz nikt nie miał zamiaru rozmawiać… w końcu, skąd mieliby przypuszczać, że tą dziką bestią niespotykaną w ich stronach jest przemieniona Fae. Zamiast tego na ich twarzach zaczęła się pojawiać determinacja.
    Łucznik zaczął powoli sięgać za plecy, po czym wyciągnął stamtąd kolejną strzałę. Następnie, wciąż patrząc się zwierzowi w źrenice, nakładał ją na cięciwę. Woj czekał w gotowości, wspierając się na ugiętych nogach. Kobieta zaś pozostawała bez ruchu.



_____________
Łucznik cc6600

Offline

#8 2021-11-05 13:54:16

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsChrome 95.0.4638.69

Odp: Las magiczny

---Mogłoby się wydawać, że czas nagle się zatrzymał, a parę sekund trwało kilka godzin. Nemeya stała lekko poddenerwowana, na ugiętych łapach z zaciśniętymi pazurami, gotowa w każdej chwili, by zrobić unik jeśli ci by ją nagle zaatakowali. Za to w głowie analizowała wszystko, co do tej pory się stało. Bo sytuacja, w której obecnie się znalazła, nie wyglądała zbyt kolorowo. Przeciwnicy mieli przewagę liczebną i prawdopodobnie dużo lepiej znali ten las niż ona. Jednak dziewczyna nie była w tak słabej pozycji. Dalej padało, przez co wszystko dokoła było mokre jak i śliskie, dzięki łapom jak i pazurom dużo łatwiej będzie się jej przemieszczać po terenie w przeciwieństwie do ludzi – choć mokre futro wcale gracji nie dodawało. Jak i również robiło się coraz ciemniej, oczywiście dla jej kocich oczów nie było to problemem, ale dla nich już owszem. Tylko broń dwójki z nich widziała, osobnik pod nią coś kombinował jak i została kobieta stojąca z tyłu, która mogła władać magią. Dlatego nie mogła działać pochopnie. Wiedziała, że z tej sytuacji miała tylko dwa wyjścia - walczyć lub uciec. Starcie z nimi nie przyniesie jej żadnych większych korzyści dlatego nie miało sensu. Plus nie wiedziała czego może się po tych ludziach spodziewać, przez co ta sytuacja mogłaby obrócić się na jej niekorzyść. 


---Choć mogłoby się wydawać, że podjęcie decyzji zajęło jej bardzo dużo czasu tak naprawdę trwało to zaledwie kilka setnych sekundy. Wykorzystując swoją kocią szybkość obróciła się w lewą stronę i pobiegła pędem przed siebie nie zważając na ból czy inne mniejsze przeszkody.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#9 2021-11-06 23:49:08

Mistrz Gry Goburo
Gsl7msq.png
Dołączył: 2021-10-17
Liczba postów: 42
WindowsOpera 80.0.4170.63

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 4. Nemeya

    Analiza? Nie, to tylko zwierzęcy instynkt, który przemienionej Nem, pozwolił w jednej chwili ocenić w jakiej sytuacji się znalazła. Nie raz biegała już po drzewach, między drzewami itd. w mokrym lesie. Znała swoje mocne i słabe strony, również słabe strony jej ludzkiej formy,  które w tej chwili łatwo można było podpiąć pod słabe strony rzucających jej wyzwanie poszukiwaczy przygód. Mieli przewagę liczebną, a poza tym z pewnością byli łasi na jej futro albo chcieli po prostu uratować kolegę — dowodziła temu jawna gotowość walki. Fae podjęła najprawdopodobniej najsłuszniejszą decyzję, by uciekać.
    Odwróciła się i popędziła przed siebie. Kilka susów i już znikłaby z pola widzenia drużyny P. Gdyby… zawsze jest jakieś gdyby… ich ruchy też nie przyśpieszyły, po tym jak zobaczyli nagły obrót bestii. Coś działo się za jej plecami — zamieszanie. Nie widziała tego, gdyż już była zwrócona w drugą stronę. Jedynie, co zauważyła to ból. Jednak i w tym wypadku był on tylko tymczasowy. Silne mięśnie tylnych ud jedynie spięły się mocno w tym miejscu na moment, powodując lekki skurcz. Resztę załatwiła buzująca już w ciele adrenalina. Łamane gałązki pod jej stopami były już potem znacznie częściej niż zazwyczaj, bo głowę napadła jedynie jedna rozpaczliwa myśl, która nie chciała uciec… właśnie chęć ucieczki.
    …
    Wpadła na trakt. Podobny do tego, którym się dostała na te ziemię, ale jednak nie dokładnie taki sam. Zresztą kto byłby tam w stanie to rozpoznać. Najważniejsze, że daleko na horyzoncie, na końcu traktu, znajdowała się jakaś wioska i co ważniejsze dobiegał stamtąd przyjemny zapach pieczonego mięsa. Po bokach las, a za tobą żywego ducha brak.
    No i strzała wbita w prawe udo, bym zapomniał…

Offline

#10 2021-11-12 16:31:19

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsChrome 95.0.4638.69

Odp: Las magiczny

---Po szybkim i chaotycznym biegu przez las, dopiero teraz powoli zwalniała, kiedy upewniła się, że napastnicy już jej nie gonili. Jeden ciężar spadł jej z serca i choć nie obyło się od małych nieudogodnień, udało się jej uciec przed kłusownikami. Teraz kiedy adrenalina powoli przestawała działać, zaczęła odczuwać ból w udzie, a poruszanie stawało się coraz bardziej niekomfortowe. Jak udało jej się zauważyć natrafiła na ludzką osadę jednak w jej obecnym stanie nic to nie dawało. Żelazo uniemożliwiało zmianę postaci, a nie wejdzie tam w formie zwierzęcej co równałoby się jej rychłą śmiercią. Dlatego musiała odpuścić ten pomysł i zamiast tego, zeszła ze ścieżki i skręciła bardziej na prawo w poszukiwaniu jakiejś kryjówki, gdzie będzie mogła odpocząć.


---Po pewnym czasie udało jej się znaleźć dogodną jaskinię, choć nie było to zbyt bezpieczne powoli do niej weszła. Dla jej szczęścia nikogo w niej nie było, zmęczona od razu położyła się na ziemi. Noga niemiłosiernie bolała, jednak mimo wszystko dziewczyna starała się zasnąć. Jaskinia nie znajdowała się jakoś daleko od wioski co narażało ją na niebezpieczeństwo, jednak Nemeya wiedziała, że rano ciężko będzie jej zdobyć pożywienie w swoim obecnym stanie. Ludzka osada oznaczała, że są tam udomowione zwierzęta, które dużo łatwiej będzie pochwycić niż te występujące w lesie.     


---Kiedy powoli zaczęło jej się robić ciemno przed oczami, powieki same się zamykały a głowa opadała w dół, ostrożnie ułożyła ją na łapach. Ostrożnie zamknęła oczy mając nadzieje, że jutrzejszego ranka rozwiążę swój obecny problem a szczęście choć trochę się do niej uśmiechnie.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#11 2021-11-16 11:44:47

Mistrz Gry Goburo
Gsl7msq.png
Dołączył: 2021-10-17
Liczba postów: 42
WindowsOpera 80.0.4170.63

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 5. Nemeya

    Nad ranem zbudził ją ryk niedźwiedzia wielkiego na ponad 4 metry. Bestia następnie wróciła do swojej naturalnej pozycji na cztery łapy i powoli zbliżyła się do rannego Falkona. Jeśli mu na to pozwoliła, podszedł na tyle bliski, by nosem dotknąć rany. Następnie obwąchał też okolicę. Wyciągnął język i pozbył się zaschniętej krwi. Splunął nią w bok. W końcu położył się obok, skulony w kłębek, kątem oka obserwując dalsze poczynania Nemeyi.
    Po kilku godzinach do jaskini przychodzi jeszcze jeden niedźwiedź. Widząc dwójkę leżących obok siebie zwierząt, przechodzi po prostu dalej.
    Nie minęło sporo czasu zanim wrócił w towarzystwie jakiejś małpki. Ta z kolei zaczęła skakać po ciele niedźwiedzia, który leżał nieopodal Falkora. Ostrożnie, miarkując każdy krok, zbliżył się do nieznanej sobie bestii i przyjrzał się ranie. Odskoczył na naście metrów w tył w kilku susach. Potem znów się zbliżył, powolutku sięgnął po strzałę i zaczął ciągnąć z całej siły. Z pewnością wywoła to wiele bólu, więc nie poprzestał na obserwowaniu bestii, by w razie czego znów odskoczyć tak jak to zrobił przed chwilą.
    W jaskini znalazło się jeszcze kilku gości, nieśli oni duże na metr szerokości liście i owoce.

Offline

#12 2021-12-04 03:10:07

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsChrome 96.0.4664.45

Odp: Las magiczny

---Wybudzona ze snu Nemeya otworzyła oczy i uniosła łeb, by zobaczyć przyczynę tak nagłej pobudki. Po tym jak ujrzała przed sobą wielkiego niedźwiedzia, lekko się wystraszyła jednak nie wykonała żadnego ruchu, w ciszy obserwując jego poczynania. Chociaż by chciała w jej obecnym stanie trudno by było walczyć z bestią, dlatego wiedział, że musi być spokojna. Zwierzę przeszło obok niej, przez co Nemeya miała nadziej, że po prostu położy się w głębszej części jaskini i zostawi ją w spokoju. Dlatego oparła z powrotem głowę o przednie łapy i zmęczona zamknął oczy. Bo chociaż powinna zregenerować choć cześć swojej siły tak, żelazna strzała wbita w bok była jak trucizna niepozwalająca na regeneracje i dopóki dalej tam tkwi stan dziewczyny się nie poprawi. Ba będzie tylko gorzej, bo jak na razie czuła, że ma gorączkę i drgawki.


---Nagła pieczenie rany wyrwało ją z zadumy, nerwowo podniosła głowę, by zobaczyć przyczynę, którą okazał się niedźwiedź liżący zaschniętą krew. Nie było to przyjemne uczucie, jednak była zbyt słaba, by go zatrzymać. Po paru chwila zwierzę zaprzestało dotychczasowej czynności i jakby nigdy nic położyło się za Nemeye zapewniając jej źródło ciepła, którego w tamtej chwili bardzo potrzebowała. Można powiedzieć, że była w lekkim szoku, kiedy już doszła do siebie miała wrażenie jakby zwierzę opiekowało się nią choć mogła być to tylko jej imaginacja. W którymś momencie pomiędzy stałym dryfowaniem między jawą a snem usłyszała głośne dźwięki innego zwierzę, jednak trudno jej było określić dokładnie jakiego. Tym gorzej było ze śledzeniem poczynań osobnika, który zbliżył się niebezpiecznie blisko miejsca rany a po paru uzyskała jasną odpowiedz tego pytania bo poczuła okropny ból w miejscu utkwionej strzały. Skóra zaczęła jeszcze mocniej piec, a z jej gardła wydobył się głośny ryk przepełniony bólem. Małpie udało się wyciągnąć niepożądany obiekt, a kiedy ból zelżał kocica padła nieprzytomna, wyczerpana całą tą sytuacją.


---Po paru godzinach Nemeya ponownie otworzyła oczy, jednak tym razem czuła się znacznie lepiej niż wcześnie - gorączka jej zeszła a rana, już nie piekła. Powoli oglądała się dokoła, by zorientować się w obecnej sytuacji. Nie wiele kojarzyła z tego co się działo przez kilka najbliższych godzin, może pojedyncze urywki tego co miała miejsce ale nic poza tym. Wtem odezwał się jej żołądek prosząc o natychmiastowe wypełnienie, a co dziwniejsze niedaleko dziewczyny leżała mała sterta warzyw czy innych owoców, które wyglądały dla niej bardzo smakowicie. Dlatego więcej nie myśląc wzięła się za spożywanie jedzenia, musiała napełnić brzuch plus pomoże jej to odzyskać siły. Kiedy skończyła się pożywiać, jej uwagę przykuła rana - w której nie było już strzały - a sama była przykryta liśćmi jakby, ktoś chciał nimi zapobiec krwawienia. Wtem usłyszała ruch u wyjścia jaskinie, ostrożnie uniosła łeb, by zobaczyć kto nadchodzi.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#13 2021-12-06 16:47:32

Mistrz Gry Goburo
Gsl7msq.png
Dołączył: 2021-10-17
Liczba postów: 42
WindowsOpera 81.0.4196.60

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 6. Nemeya

    Te owoce co tam leżały to tak jeszcze przyjemnie pachniały… jakby dziczyzną. Pewnie dlatego, że przed twarzą Nemeyi kicały śnieżnobiałe zajączki i z takimi nieskalanymi strachem pyszczkami. Pewnie gdyby zechciała, to otwierając usta złapałaby też trochę mięska do tej sałatki…
    Poza tym istotnie w jaskini robiło się co raz tłoczniej. Miejsce, które początkowo zdało się naszej samotniczce dobrym miejscem do przenocowania, wówczas przypominało miejsce jakieś imprezy masowej, gdzie zwierzęta najróżniejszych maści podawały sobie owoce, skakały wokół siebie i urządzały zapasy. Najwięcej ponadto było małpek, które dzięki swojemu intelektowi, stanowiły obecnie patronat nad tym miejscem. Jedna z nich, taka z długim badylem, wyglądająca na starą i doświadczoną, leżała na tronie złożonym z kilku kamyczków, które z wielkim trudem ktoś ciągle donosił.
     W każdym razie stałaś się atrakcją. Wielu przychodziło, by podziwiać Twoje dumnie prezentujące się ciało i obarczone nimi nietypowe barwy. Czułaś się jakbyś poznała każdy pospolity gatunek zwierzęcia z tych rejonów lub prościej — weszła do Bestiariusza i widziała chociaż po jednym przedstawicielu z zakładki „ZACHÓD - POWSZECHNE”. Zanim doszłaś do siebie oczywiście musiało minąć sporo czasu. Regeneracja niestety nie należała do mocnych stron Twojego gatunku, ale mimo to wystarczająca, by po kilku dniach pieczołowitej opieki i dokarmiania byś stanęła z powrotem na własnych nogach. Chciałoby się uśmiechnąć do świata i znów ruszyć w przygodę, ale…
    Te same siostry i bracia zwierza, które niegdyś stanowiły Ci podporę, tym razem nie pozwalały Ci na swobodne wałęsanie się. Stara małpa dosiadła niedźwiedzia — tego samego, który jako pierwszy Cię odnalazł — i dała znak, byś za nimi podążyła. Po bokach wciąż mieliście do dyspozycji świeżą dziczyznę, czy jak kto woli, koleżków-zwierzątka. Pora opuścić swoją norę i wyjść do świata!


________
Jak chcesz ich spróbować pożreć to luz, nie przejmuj się że 4/3 mojego posta pójdzie do śmieci B-)

Offline

#14 2022-01-04 22:36:13

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsChrome 96.0.4664.110

Odp: Las magiczny

--- Lekko przytłoczyła ją ilość zwierząt, których to cała czas przybywała od momentu, kiedy ta się przebudziła. Choć obecna sytuacja była wielce niekomfortowa tak ona zachowywała spakuj - kiedy to małpki jak i inne zwierzęta skakały po niej czy pociągały za futro. Jednak nie miała co marudzić, była bezpieczna jak i rany jej zostały opatrzone. Same owoce, które zwierzęta przynosił dla niej nie wystarczały do pełnej regeneracja dlatego po kilku dniach kiedy rana zrosła się na tyle by dziewczyna nie musiała się bać o jej ponowne otworzenie wybrała się na polowanie pomniejszych zwierząt zamieszkujących las. Wykorzystując węch jak i swój ludzkich umysł po cichu czekała na ofiarę, by potem zaatakować z zaskoczenia. 


--- Z pełnym żołądkiem w końcu mogła pomyśleć o swoich rzeczach, które zostawiła tamtej burzliwej nocy na drzewie. Nie bała się o to, że ktoś je zabrał bo była pewna, że świetnie ją ukryła. Wiedziała, że nie powinna jednak działać pochopnie gdyż oni mogli dalej być gdzieś w pobliżu, a walka w obecnym stanie to był zły pomysł. Na razie musi skupić się do odzyskania pełni siła a dopiero po tym o swoich rzeczach. Dlatego też najedzona udała się z powrotem w stronę jaskini, by udać się na spoczynek. Jednak po powrocie do nory coś było inaczej niż przez ostatnie kilka dni.


--- Stara małpa, która zazwyczaj jedynie obserwowała jej poczynania dzisiaj żywiej reagowała na jej osobę i kiedy ta tylko postawiła swoje łapy w jaskinie zaczęła na nią krzyczeć jak i wydawać inne dźwięki. Nemeye stała przy wejściu nie wiedząc o co dokładnie jej chodzi. Niedźwiedź na którym ta jeździła przeszedł obok niej bez wykonywania żadnych innych gwałtownych czynności poszedł w sobie tylko znanym kierunku jednak przed zniknięciem za zaroślami dał dziewczynie znak łbem by ta ruszyła z nim. Lekko zaskoczona tą sytuacją kocica nie protestowała i ruszyła za zwierzęciem trzymając się na tyle blisko by go nie zgubić. Była ciekawa dokąd ją zaprowadzą.



Próba rozwinięcia umiejętności polowania i skradania.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#15 2022-01-04 23:17:00

Mistrz Gry Goburo
Gsl7msq.png
Dołączył: 2021-10-17
Liczba postów: 42
WindowsOpera 82.0.4227.43

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 7. Nemeya

    Chociaż siły jej stopniowo wracały, przez ostatnie dni, nawet jeśli tego nie chciała, ktoś zawsze pozostawał u jej boku, by ją obserwować. Zapewne była to właśnie troska zwierząt, które się nią opiekowały, ale może też chodziło o coś więcej… Dni mijały, a rana niemal całkowicie się zasklepiła, zostawiając jedynie nieduży ślad po sobie. Razem z wyglądającą na ważną wśród jej obecnych towarzyszy, małpą, oraz niedźwiedziem, który to pierwszy ją odnalazł, udali się wgłąb lasu. Mijali wzniesienia, kierując się na równiny, przechodząc przez bagna i gęsto zarośnięte strefy. Chociaż był jeszcze dzień, miejsca te były dosyć mroczne, a jedynym radosnym akcentem były stadnie przemieszczające się świetliste muszki.
    W końcu dotarli do zamkniętej przez liście w kolorze #34f454 strefy, pośrodku której wił się nietypowej struktury pień. Nie był jednolity i solidny jak reszta jego braci, a złożony z wielu pojedynczych grubych na pół metra nici, które razem zwijały się wokół jego centrum, tworząc coś na kształt klatki. Jego liście zaświeciły się deliktanie, powoli, słabym zielonkawym światłem. Następnie cała sceneria zaczęła się poruszać. Masywne, skręcone gałęzie zmieniały swoje miejsca, pień zaczął się obracać. Jedna z potężnych, najeżonych półmetrowymi liśćmi gałąź enta przeleciała niedużo nad waszymi głowami. Ani małpa, ani niedźwiedź nie wydawały się mimo to ani trochę spłoszone. Nie było już przy was innych zwierząt, które zostały przed tą zamkniętą w środku lasu strefą, a przynajmniej na taką wyglądającą.
    Przed Falkorem ukazały się czarne, głęboko osadzone oczy, wyrzeźbione w drewnie, oraz masywna klatka o szerokości kilku metrów klatka piersiowa z drzewa. Ramiona, w postaci grubych niczym pnie dębów gałęzi, tej istoty okrążyły was w tej chwili z dwóch stron, tworząc arenę, na której staliście, miejmy nadzieję, nadal w spokoju.
    — Z czyyyym dooo mnieee przybyyywasz maaaałpiiiii woooodzuuuu? — odezwał się przesiąknięty magią powolny głos, nie do końca wiadomo skąd, ale wiadomo od kogo, od enta.
    Małpa zaczęła wykonywać dzikie tańce na grzbiecie niedźwiedzia, który płaszczył się obecnie przed tą że istotą. Na końcu, wskazała na Nemeye.
    Ciemne, tajemnicze ślepia spojrzały z wolna analizując postać kocicy.
    — Skąąąd przyyyybyyyywasz bessstiooo? — zwrócił się do niej ent — kto zadaaaaaał Ci ranę, przeeeez którrąąą nie możeeeesz korzyyystać z magiiii?


________
Akceptuje polowanie i skradanie. Tak na zachętę to skradanie, bo to Twoje pierwsze rozwijanie umki od 7 postów :3
Starszy Ent 996666

Offline

#16 2022-01-27 01:33:28

Nemeya
T5b1twu.png
Dołączył: 2021-09-29
Liczba postów: 10
Reputacja (-10 - 10): 1
Klasa: Mag
WindowsChrome 97.0.4692.99

Odp: Las magiczny

---Uważnie obserwowała zmieniające się otoczenie starając się zapamiętać miej więcej trasę, jaką przebyli. Choć nie wiedziała co dalej ja czeka ufała zwierzętom, które do tej pory się nią opiekowały. Im dalej szli w las tak okolica do około stawała się coraz mroczniejsza jednak jak i starsza i pierwotna. Od dłuższego czasu nie było widać żadnej wskazówki, by jakaś istota inna niż zwierzęta stąpała przez to miejsce. Oddychając czuła jak czyste jest to miejsce, niezbrukane smrodem ludzi.


---Po wejściu do zamkniętej części, dech zaparł jej w piersiach, stała, patrząc przed siebie nie mogąc uwierzyć, że to, co widzie jest prawdziwe. Powoli spomiędzy innych drzew zaczęła wyłaniać się, postać, a już po paru chwilach miała przed sobą prawdziwego enta. W co nie mogła uwierzyć, bo dotychczas jedynie, gdzie miała okazje o nich przeczytać to z najstarszych ksiąg królewskiej biblioteki ze względu na to, że Enty zamieszkiwały najgłębsze części lasów, do których elfy czy krasnal a tym bardziej ludzie nie mieli wstępu. Dlatego jakie było jej zaskoczenie, kiedy zobaczyła to magiczne stworzenie na własne oczy jednak zachwyt nie trwał długo, bo zrodziło to bardzo ważne pytanie w jej głowie. Co tak właściwie powinna teraz zrobić? Jak na razie myśli, że jest ona zwykłym zwierzęciem jednak nie sądziłaby potrwało to długo by odkrył prawdę. A nie chciał sprawiać żadnych problemów czy tym bardziej sprawić, że pomyślą, że ich oszukała udając zwierzę. Małpi wódz jak i niedźwiedź musiały jej zaufać, skoro przyprowadziły ją w to miejsce. Dlatego zrobiła coś, co uważała za najbardziej słuszne w obecnej sytuacji.


---Chwilę zwlekała jednak przemieniła się w swoją ludzką formę i uklęknęła przed entem.  – Witaj o wielki obrońco lasu. Nazywam się Nemeya Thaar Orethi. – W swojej mowie stara się przekazać szacunek, jaki odczuwała w stronę magicznej istoty. - Od jakiegoś czasu wybrałam się w wędrówkę, by poznać świat inny niż jaki widziałam w moim domu. Rana została mi zadana przez grupkę myśliwych grasujących po drugiej stronie lasu.


“Still, the image haunted his dreams throughout the night:
a lovely girl gazing at the stars, and the stars who gazed back.”
― Sarah J. Maas, Throne of Glass


Karta Postaci
Bestariusz

Offline

#17 2022-01-29 20:36:49

Mistrz Gry Goburo
Gsl7msq.png
Dołączył: 2021-10-17
Liczba postów: 42
WindowsOpera 82.0.4227.58

Odp: Las magiczny

Ranga A, post 8. Nemeya

    Małpa podskoczyła w miejscu, gdy zobaczyła przemianę Fae, a następnie schowała się za swoim wierzchowcem. W tamtym momencie jedynie skrawkiem głowy wyglądając z ciekawością. Z kolei niedźwiedź wykazał bierność i nadal spoglądał na Enta.
    — Aaaa więęęc tooo taaaak — skomentowała magiczna istota, a jego oczy zgasły 2 razy w geście mrugania.
    — Istoto przybyyyyła z daaaala, ci dwaaaaaj twieeeerdzą, że oopppppieeeekowaliii się toooobą, gdy teeeeego potrzeeeboooowałłłłaś. Czyyy to praaaaawwwddaaaa?
    — Zaróóówwwwnooo jaaaaa, jaaaaakkkk i taaa dwóóójjjka widzimmmmyyy kogośśś takkkiiieeegooo jakkkk ty po rrrraaaaazzz pieeeerwszyyy. Jeeeeednnnaakkk… — mogłaś odnieść wrażenie że to trwa wieczność, a mimo tego, Ent zrobił sobie przerwę. W tym czasie na koło was przeleciał świetliki, którym bacznie przyglądał się drzewiec.
    — Jeeeeedddnnnnnnaaak… nieeeee piiieeeeerrrwsszzzyyyy raaaaaz ktttooooś zmmiiieeeeenniiiiaaa przyyyy mnieeee formmmęęę. Wyyyyczuuuuuwaaaaam wooookółłł ciebbbiieeee magięęęę. Wydddaaaajjeeeesz sięęęę z niąąą bardzoooo związannnaaaa.
    Gałazie stanowiące część ciała drzewca nagle się poruszyły. Jakby się nastroszyły, a oczy stworzenia zabłysły złowrogością. Na co nie zereagowały w żaden sposób pozostałe zwierzęta. Skupiał swoją uwagę na Nemeyi.
    — Wciąąż niieeee wiieeemy, czyyy możeeemy Ciii ufaaać. Sprooowadziłaaaaś na teeee ziemieeeee łowcóóóów. Zmierzaaaaają w tęęęę stronęęęę. Po Ciiiieeeebie. Cooo zamieeerzzzaaaaszz z tyyym zrobbiiiiććć?
    — Jest iiiiich wieeelu, dzieeeesiąąątki. Przyyybywaaaająąą z daaaleeeeka. Nieeee daaaszzz imm raaddyyy iii sprooowaaadziszzz zguuubę naaaa naaaaas… — dodał po kilku minutach przerwy.


________
+1 pkt w Perswazje możesz sobie dopisać, ale pamiętaj by pisać następnym razem, co chcesz rozwijać
Starszy Ent 996666

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot
Legenda
Head Admin | Mistrz Gry
Człowiek | Ork | Elf | Krasnolud | Malauk | Reptilianin | Goblin | Fae | Teriantrop | Nihilian | Nitj'sefn | Khajiit | Rodentia | Ushrolrag

Stopka

Forum oparte na FluxBB