Smocza Era

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

FABUŁA
Świat i Fabuła - Opis znajdziesz również w Przewodniku!
Forum Smocza Era swoją rozgrywkę prowadzi na ogromnym kontynencie o nazwie Fablehaven. Jest to niezwykle młody świat, bez skomplikowanych nazw rodów, przodków i tym podobnych. Wszystko, tylko po to, aby to gracz w pełni mógł kształtować przyszłość tego uniwersum. Wcześniejsze wydarzenia można znaleźć w Przewodniku w temacie "Świat i fabuła", poniżej przedstawiamy ostatni zapis.
Rok 280 Po wielu kolejnych latach, tworzą się pierwsze klany, Elfów, którzy dbając bardziej o swój dobrobyt decyduje się bronić swoich ścieżek i granic, Ludzi, którzy decydują się wziąć pod opiekę Szlaki handlowe i którzy mają od dawno swoją Gildie Jeźdźców, która cały czas jest doglądana i skupia teraz Jeźdźców również innych ras, Krasnoludów, którzy tworzą Klan w głównej mierze po to, aby dalej pogłębiać swój majątek i żeby stworzyć coś na wzór Rady, która będzie zarządzała całą rasą krasnoludzką. Tworzy się również klan Orków, którzy szykując się do wojny, mają za zadanie poszerzyć swoje terytorium. Orkowie zaczynają pomału najeżdżać najbliższe wioski ich terytorium. Ludzie mając duże doświadczenie w oswajaniu dzikich stworzeń, decydują się stworzyć Zakon Gryfa, który będzie miał za zadanie tłamsić wszelkie ataki Orków, pilnować granic i patrolować Fablehaven. Dzięki swoim działaniom zyskują coraz większe uznanie w świecie, chociaż przekonani o swojej wyższości i szlacheckości krwi, Elfy nadal skupiają się najbardziej na samych sobie.
AKTUALNOŚCI
Head Admin:

Mistrzowie Gry:

Trwa nabór na Mistrza Gry! Szczegóły na Discordzie u Administracji!

!KLIK! Nagrody za pojedynczą misję poprowadzoną przez gracza !KLIK!

#1 2019-10-29 17:39:58

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 70.0

Gęsty las

Gęsty las ciągnie się hektarami po ziemi Wschodniej, dając swoistą kryjówkę zwierzętom narażonym Łowcom i Tropicielom. Miejscami trzeba przeciskać się przez grube, wysokie drzewa. W środku panują raczej ciemne barwy, ponieważ korony drzew gęsto zasłaniają promienie słoneczne. Widoczność jest więc ograniczona. Łatwo zgubić się w tym miejscu. Tajemnice jakie skrywa, a na pewno skrywa, nie zostały jeszcze odkryte, a być może nie miał kto o nich zaświadczyć...


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#2 2020-07-06 23:15:10

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 83.0.4103.116

Odp: Gęsty las

Kenji jak zwykle ukrywając się pod barwą swojego płaszcza, tropił zwierzynę. Nie wiedział na co natrafi, jeszcze dokładnie nie rozpoznawał pozostawionych śladów wszystkich zwierząt, ale podjął jedną dorosłą decyzję. Wiedział, że w żadnym stadzie go nie zaakceptują, gdyż był mieszańcem, jego matka nie należała do rodu Likantropów, była zwykłym człowiekiem. Skradając się po cichu i starając się unikać jakichkolwiek gałęzi leżących na ziemi, wreszcie coś dostrzegł. Czasami udawało mu się wykorzystać jego wilcze zmysły na swojej ludzkiej formie, ale nie zawsze to wychodziło, to też będzie musiało zostać kiedyś wytrenowane. Wreszcie dostrzegając kolejne ślady na jakimś przewalonym drzewie, nie rozpoznał ich, musiał znaleźć znaki na tutejszej glebie. Powstając z kucka, Młody Hayashi szedł przed siebie i nadal unikał by nie narobić hałasu i nie nadepnąć na jakąś gałąź, starał się nie tworzyć hałasu. Kierując się ciągle przed siebie, Mężczyzna rozglądał się na boki, wiedział że bardzo rzadko spotyka tu jakiekolwiek żywe istoty, ale zawsze musiał być ten pierwszy raz. Nie chciał się nikomu narażać, przez to odosobnienie od ludzi, jego wprawa z mieczami uległa osłabieniu i jego nadgarstki nie były tak ruchliwe jak kiedyś. Gdyby nie opuścił rodziny, zapewne władanie ostrzem byłoby dla niego nadal proste, teraz jednak celował w naukę udoskonaleniu strzelania z łuku. Wilczur rozumiał, że prędzej czy później będzie musiał się zakochać i poznać kobietę swoich snów, tylko czy jakakolwiek go zaakceptuje, gdy pozna prawdę kim jest? Syn Karma nie wiedział tego, ale cóż, może uda mu się poznać jakąś elfkę albo ludzką kobietę, która nie będzie bała się potworów, kto wie.

Skupiając się znowu na swoim zadaniu, czyli tropieniu zwierzyny, trzeba było coś jeść. Wreszcie Kenji dostrzegł jakieś ślady małych stópek na tutejszym leśnym terenie, kucając i sprawdzając wszystko dokładnie, rozmiar i odległość pomiędzy łapami.
-Hmmm, królik....zawsze mogło być gorzej... - powiedział sam do siebie i zaczął dalej kierować się za śladem. Miał nadzieję, że jednak zwierzę poprowadzi  go do swojego leża albo kryjówki, gdzie będzie mógł się delikatnie wzbogacić o dobre mięso oraz niewielkie skóry, które nie są dużo wart na targach. Będzie się musiał z tym przemęczyć, ale na razie życie w lesie i konsumowanie tutejszej zwierzyny to też jest jakiś pomysł na życie, ale ile można? Młody Hayashi będzie musiał znaleźć wreszcie coś nowego, przeżyć jakieś przygody, pełne wrażeń akcje i dużo skoków adrenaliny. Nie może wiecznie żyć w lesie, polować na zwierzęta do końca swoich dni, czyż nie?

Offline

#3 2020-07-07 18:17:09

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Gęsty las

MG - MODE


Pogoda była wyśmienita. Słoneczko, dwadzieścia dwa stopnie celsjusza, które przesadnie nie grzało w łeb. Czego chcieć więcej? Kenji mieszkał w lesie, więc nic dziwnego, że w takim właśnie teraz się znajdował. Postanowił coś zjeść, a ponieważ był to pół dziki człowiek, mogący dokonywać zmiennokształtności, zapewne w głowie nawet nie planował, by ofiarę ugotować, usmażyć czy coś w ten deseń. Był głodny, więc przedzierał się przez gęsto rozsiane drzewa. Jego zwierzyna prawdopodobnie była mniejsza o niego, toteż przemieszczanie się raczej nie stanowiło dla niej takiego wyzwania. Gdy Kenji znalazł ślad, początkowo nie mógł rozpoznać co to było za zwierze, ponieważ jeszcze nie wprawił się tak w tropienie. Mimo wszystko dalsze poszukiwania potwierdziły jedno: To królik... a może zająć? Są takie podobne i urocze. Nawet mało inteligentny, początkowy tropiciel ślad małych, króliczych łapek raczej rozpozna. Ruszył przed siebie. Chciał dzisiaj zaspokoić swój apetyt, a może również żądzę mordu? W końcu planował znaleźć norę... Oh biedne króliczki! Króli prawdopodobnie gnał przed siebie, uciekał lub zwyczajnie wędrował lasem. Mógł jeszcze nie wiedzieć, że oddech, który czuje należy do wilkołaka. Gdzieś, 20 metrów przed sobą usłyszał trzask. Jakby jakieś wnyki się zatrzasnęły czy coś w ten deseń, jednak nie był to brzdęk metalu. Czy wilkołak powędruje w tamtą stronę? Był to chyba kierunek, w którym zmierzał roślinożerny, nikomu winny zwierz.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#4 2020-07-07 18:28:14

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 83.0.4103.116

Odp: Gęsty las

Kenji nadal przedzierając się pomiędzy gałęziami i ciaśniejszymi dróżkami, gdzie drzewa stały zbyt blisko, starał się o nie nie zahaczyć. Nie ma zamiaru szukać nowego płaszcza, a ten był jeszcze w dobrym stanie, musiał na niego uważać. Wilkoczłek przedzierał się dalej przez odmęty gęstego lasu i raz na jakiś czas kucając, czasami tracił trop, czasami znowu na niego wpadał, najwyraźniej zwierzę robiło jakieś manewry i dość często zmieniało kierunek swojego miejsca pobytu. To było dosyć normalne, dlatego też Mężczyzna kiedy wzdychał, delikatnie zaczął szybszy step, nadal uważając na leżące wszędzie gałęzie na tutejszej glebie. Młody Hayashi wreszcie słysząc coś w oddali, nie wiedział co to może konkretnie być, ale jakiś dziwny dźwięk, czyżby ktoś oprócz niego tutaj polował? To było raczej nie możliwe, pamiętał z historii swojej matki, że ten las jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc, a on że był pół-zwierzęciem, nie bał się tutaj przebywać, był w swoim praktycznie po części naturalnym środowisku. Uśmiechając się delikatnie, powędrował w stronę hałasu, by sprawdzić co to takie go może być. Syn Karma miał nadzieję, że znajdzie wreszcie jakieś pożywienie i ugotuje jakąś dobrą zupę, oczywiście z mięsnymi porcjami. Zdejmują zza pleców swój łuk oraz jedną ze strzał, musiał być gotowy na wszystko, wiedział że jego trofeum tym razem mu nie ucieknie. Skradając się na spokojnie, w pozycji kucającej, był ciekaw na co się natknie i przez co powstał ten cały hałas.

Offline

#5 2020-07-10 13:51:48

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Gęsty las

MG - MODE


Ruszył przed siebie, w kierunku hałasu. Czuł się pewnie, ponieważ był pół zwierzęciem, co mogło mu grozić? Ponieważ zechciał uważać na swój płaszczyk, nie był zbyt szybki, ale... można powiedzieć, że póki co udało mu się dość cicho mknąć między drzewami. Po kilku chwilach, był na miejscu. A przynajmniej tak myślał. Dwa szeregi drzew dzieliły go od zielonej polany wokół której znajdowała się reszta gęstego lasu. Ta polanka była oświetlona przez promienie słoneczne. Był to delikatny pagórek, nieco wyżej od gruntu na którym stał Kenji. Dzieliło go od polanki około 6 metrów. A na jej środku... na jej środku znajdował się zając! Piękny, srebrno-biały zajączek, który gryzł raz po raz patyk łamiąc go. To ten dźwięk słyszał Kenji. Zanim dotarł na polane miał przygotowaną strzałę przy cięciwie i wyjęty łuk. Trzymał jedną ręką łuk, drugą strzałę, lecz nie naciągał cięciwy. Czy zostawi przy życiu bezbronne zwierzątko? Może da mu jakąś szansę? A może zwyczajnie wypuści strzałę i ubije jak najszybciej zajączka, bez mrugnięcia oka? Za chwile powinniśmy się wszystkiego dowiedzieć.

Temperatura nie zmieniła się, chociaż Kenji nie powinien czuć promieni słonecznych, dzięki koronom drzew. Z oddali nie dobiegał żaden inny hałas oprócz łamanych patyczków przez roślinożernego. Nie było wiatru. Dźwięki jakie mógł słyszeć to śpiew ptaków, odległy, mruczenie, może jakiegoś bawołu czy żubra, albo czegoś podobnego oraz spadającą wodę.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#6 2020-07-10 17:16:06

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 83.0.4103.116

Odp: Gęsty las

Kenji przedzierając się szlakiem dużych koron drzew, starał się ciągle unikać na małe gałązki, które tutaj leżały. Wreszcie docierając do tego miejsca, skąd wszystkie te dźwięki nadchodziły, dostrzegł że wyszedł na jakąś polanę na której padały promienie słoneczne. Mężczyzna spoglądając na boki, nie widział nikogo innego, a raczej nikogo nie wyczuwał, gdyż starał się także skupiać na tutejszym węchu, czuł tylko zapach lasu. Nie spostrzegając nikogo innego, wreszcie dostrzegł swój cel, wielkiego zająca, który sobie skubał trawę swoimi uroczymi ząbkami, no cóż....na pewno już jej długo nie poskubie. Ukryty wilczur starając się ciszej oddychać, przygotował na cięciwie swoją strzałę, którą do tej pory trzymał w dłoniach i powolnym ruchem, zaczynał ją napinać. Nabierając dużo powietrza, napiął swoje ramiona, ściskając delikatniej swój łuk, a potem pociągając i napinając cięciwę, był prawie przyszykowany do wystrzelenia. Syn Karma starał się wyrównać oddech, ale tak naprawdę chodziło tutaj o wstrzymanie go, nie mógł spudłować, bo inaczej jego podwieczorek ucieknie i znowu będzie musiał natrafić na coś do jedzenia. Teraz albo nigdy, Młody Hayashi wreszcie wypuścił oddech oraz strzałę, tak by jej nie zwiał wiatr, ani nic innego nie przeszkodziło w przebiciu tego uroczego zajączka, który miał być idealną przekąską i mięsem dobrym na gulasz. Oczywiście Ludzki Likantrop miał nadzieję, że strzała nie zostanie zwiana albo nic jej nie przeszkodzi i cel zostanie trafiony jak powinien.

Offline

#7 2020-07-14 11:51:00

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Gęsty las

MG - MODE


Przyczajony wilk to z pewnością określenie najbardziej pasujące do Kenjiego i oddające całą sytuacje. Wiatr był przychylny, lub właściwie jego brak, żeby oddać precyzyjny strzał. Kenji nie posiadał również zbyt mało celności, a odległość jaka dzieliła jego cel z pewnością nie była zbyt duża na jego umiejętności. Chociaż sam cel nie był zbyt duży, to jednak istniała duża szansa aby swoją ofiarę ustrzelić i zjeść ją w spokoju zaspokajając swój głód. Napięty łuk ze strzałą przy cięciwie wymagał tylko wypuszczenia. Nagle, gdy nasz bohater zamierzał wystrzelić pocisk śmierci, poczuł niezbyt silne, ale kilka źródeł palących punktów na nodze! Strzała została wypuszczona, lecz niezbyt celnie, jednak zając oberwał rykoszetem w panice dając dyla, ale czy daleko?
Kenji z pewnością musiał się oglądnąć o co chodzi, taki instynkt. To były mrówki, ale nie takie zwyczajne. Nieco większe, jadowite. Ich jad jednak nie był groźny w mniejszej ilości (ale o jadzie i jego nieszkodliwości Kenji nie mógł raczej wiedzieć). Stanął bowiem na zwykłej trawie, gdzie swoje wyjście miały właśnie te owady, a naruszając lekko stopą, spowodował zainteresowanie. Co teraz pocznie?


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#8 2020-07-14 21:29:04

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 83.0.4103.116

Odp: Gęsty las

Kenji będą gotowym do wystrzelania swojej strzały, poczuł dziwnie ukłucia na swoim udzie i pod zgięciem kolana, nie wiedział o co chodzi. Przez to rozmyślenie i intensywne drapanie na nodze, Młody Wilczur wystrzelił strzałę, ale nie perfekcyjnie jak chciał, przez co zwierzę się spłoszyło, właśnie obiad mu uciekł! Szybkim susem wyskoczył ze zniszczonego gniazda mrówek, które chyba najwyraźniej go pogryzły, dlatego też chwycił pierwszy lepszy kamień i miał zamiar dobić cholerne małe insekty. Miał nadzieję, że duży kamień załatwi sprawę i robactwo zostanie zniszczone, bo przez nie właśnie stracił jedzenie na które tak długo polował. Zbliżając się do miejsca gdzie stało biało-srebrne stworzenie, zobaczył że ten musiał zostać draśnięty, gdyż zostawił po sobie krew.
-Krwawi....będzie bardzo łatwo go znaleźć....teraz jeszcze wydziela z siebie zapach... - mówiąc samemu do siebie, wiedział że na pewno teraz jego zwierzyna mu nie ucieknie, a może nawet zaprowadzi go do innej rodzinki króliczków.

Łapiąc chwilę oddechu i raz na jakiś czas drapiąc się po pogryzionym udzie, miał nadzieję że to nie jest nic poważnego, ale faktycznie kiedyś mu ktoś wspominał o różnych rodzajach mrowisk. Tego akurat nie kojarzył, będzie musiał uzupełnić swój bestiariusz na temat tego gatunku, jeśli zajdzie do miasta i pozna kogoś kto zna się na zwierzętach. Nie myśląc na razie o ugryzieniach, mimo iż raz na jakiś czas dawały o sobie znać, Syn Karma podążał śladem zakrwawionej trawy i szykując kolejną strzałę z kołczanu, zapomniał znaleźć poprzednią wystrzeloną strzałę. Będzie musiał zakupić nowe, ale tak naprawdę zawsze może sobie wytworzyć kolejne pociski miotane do łuku. Likantrop starając się nie zaprzątać głowy zbędnymi na tą chwilę sprawami, dalej wędrował za rannym zwierzem, wreszcie musiał sporządzić sobie jakiś posiłek z jego ciałka.

Offline

#9 2020-07-17 11:51:58

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Gęsty las

MG - MODE


Nadal znajdując się w Gęstym lesie, a nawet nie będąc specjalnie blisko żadnego z jego krańców, młody człekokształtny podążył śladem ranionej zwierzyny. Wcześniej udało mu się dobić robactwo, które ostało się na jego nodze. Gdy tylko znalazł się za "pagórkiem" na którym siedziało zwierze, zobaczył kropelki krwi. Zapach nie był zbyt wyraźny, krwi nie było aż tak a zapachów było dość sporo. Szybko okazało się, że zajączek podążał do swojej norki. Kenji trafił tam w momencie, gdy zwierzę chowało się do środka. Oby byłą wystarczająco płytka, by można było sięgnąć ręką... Ciekawe ile tych zwierząt znajdzie się w środku? Las w tym momencie był nieco głośniejszy niż poprzednio. Śpiewy ptaków nieprzerwanie zdawało się słyszeć z różnych kierunków i odległości. Kenji słyszał również różnego rodzaju odległe wycia czy warkoty różnych zwierząt. Niekiedy gdzieś w jego pobliżu usłyszał biegającą jaszczurkę po liściach. Pozostało tylko podbiec, rozwalić norę lub włożyć rękę do środka, żeby sprawdzić co i jak. A może istnieje jakiś inny, bezpieczniejszy sposób?
Gdzieś, za zaroślami i licznymi drzewami, nagle, Wilkołak mógł usłyszeć krzyk:
- Trafiłem ją?! - ktoś pytał, może też polował? Odległość była bezpieczna, nie można autora słów również dojrzeć, więc prawdopodobnie zostanie odpowiednia ilość czasu żeby dokończyć to co się zaczęło.


______________________________
-1 strzałę w rozwoju wpisz hihi


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#10 2020-07-17 14:18:34

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 83.0.4103.116

Odp: Gęsty las

Kenji kierując się ciąle małymi śladami zajączka oraz jego zapachem utraconej krwi, miał nadzieję że nie zgubi tropu. Wilkołak kierując się ciągle przez lasy, mógł oczywiście w tle słyszeć śpiew ptaków, przepływające strumyki jak się tutaj jakieś znajdowały oraz całkowitej fauny wokół niego. Wilczur po kilku minutach chyba właśnie docierał do miejsca docelowego do którego uciekło zwierzątko i jak przypuszczał, to była norka! Lekcje przez jego Staruszka nie poszły na marne, dlatego zadowolony dzięki temu, że nie był tak tragicznie wyuczony swoich technik i umiejętności, zaczął powoli się zbliżać do siedliska zwierzęcia, by je po prostu stamtąd wyciągnąć, jeśli w jakiś sposób mu się  to uda. Za chwilę jednak kiedy zakradał się do norki króliczka, usłyszał jakiś męski krzyk, czyli jednak pojawiały się tutaj osoby, mimo iż wszyscy wiedzieli że ten las jest naprawdę niebezpieczny? Likantrop przeczuwał, że osoba która się tutaj pojawiła nie mogła być człowiekiem, wiedział że ludzie się bali tego miejsca, dlatego właśnie w tym miejscu zamieszkiwał, zbudował swoimi dłońmi chatkę skromną i nie za wielką, ale jednak.

Syn Karma nic z tego nie rozumiał, tylko nie wiedział czy sprawdzić teraz kim była ów osoba, czy jednak dokończyć dzieła i schwytać wreszcie swój przyszły obiad. Młody Mężczyzna postanowił jednak zbadać sytuacje i dowiedzieć się co robią tutaj żywe istoty, nie powinny tutaj były przychodzić, tutaj dla kogoś może być bardziej niebezpiecznie niżeli spokojnie. Hayashi wiedział, że on tutaj czuje się jak w domu, więc szybko czmychając po tutejszej florze, przygotował łuk, naszykował kolejną strzałę i mając na celu dotrzeć do osobnika, który wykrzyczał swoje słowa, napiąć w jego stronę łuk i zakrzyknąć w jego kierunku następujące słowa:
-Kim jesteś i czego tutaj szukasz!? - oczywiście rzucił agresywnie słowami, bo nie wiedział czy to nie jest nikt z łowców. Wilczek doskonale wiedział, że mogą za niego głowę wywiesić nagrodę albo mógł ktoś to być z kilku innych stad, wreszcie nie był czystokrwistym zmiennokształtnym. Będąc w gotowości do wystrzelania swojego pocisku z ostrym stalowym czubkiem, nie wiedział czy osoba znajdująca się tutaj była pokojowa nastawiona, czy jednak miała złe intencje, tego oczywiście dowie się za chwilę.

Offline

#11 2020-07-20 15:31:49

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Gęsty las

MG - MODE


Kenji postanowił chwilowo wyruszyć w kierunku głosu, który słyszał jakąś tam odległość od swojego położenia. Zostawił norkę i zająca lub... zające. Być może dając im czas na ucieczkę, a może przynajmniej zastanie tam jednego, rannego?
Ruszył z gotową strzałą na cięciwie przez gęsty las. Gdy wyskoczył zza roślin, krzaków i drzew, tuż przed mężczyznę, który krzyczał przed chwilą, ten mocno zdziwił się i gdyby nie blisko ulokowane drzewo, mógłby się przewrócić. Był to mężczyzna 180 centymetrów wzrostu, 78 kilogramów wagi, niezbyt stary, na oko 30 lat. Ubrany był w zwykłe skórzane ubranko. W ręce również dzierżył łuk, na plecach niósł kołczan, pusty. Patrzył w dal a w sumie tam zmierzał... jakieś 12 metrów od nich można było zauważyć innego mężczyznę, wyższego, grubszego z czapeczką z małymi rogami, może jakiegoś zwierzęcia, czarnymi butami traperskimi i ubranego na zielono, pewnie z jakiejś tkaniny... Idealnie ubrany do lasu. Machał tamtemu, ale przestał, gdy nieznajomy likantrop wyskoczył zza drzew. Ten, przed którym Kenji się znajdował wkurzył się.
- Do mnie mierzysz z łuku?! Oszalałeś?! Zgubiliśmy się w tym pieprzonym lesie! - Wykrzyczał poirytowany.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#12 2020-07-20 23:35:19

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 83.0.4103.116

Odp: Gęsty las

Kenji wyskakując z gęstwiny krzewów, wymierzył w nieznajomego, który najwyraźniej też tutaj polował. Młody Wilczur wyczuł jeszcze inne osoby, a nawet je dostrzegł z daleka, które były dość typowo ubrane w zielonych kolor, by zamaskować się lepiej by cokolwiek tutaj upolować. Za chwilę Młody Hayashi usłyszał słowa ze strony osobnika, który znajdował się przed jego osobą, widać było że delikatnie się przeraził oraz zezłościł. Likantrop wzdychając pod nosem, zdjął strzałę z łuku a potem odkładając ją z powrotem do kołczanu, rzekł w jego stronę:
-Nie często mogę tutaj spotkać żywe osoby...czemu w ogóle się tutaj wybraliście? - uniósł jedną brew do góry, a jego czerwonookiego ślepia nie miały wyglądać łagodnie, lecz zabójczo. Oczywiście Syn Karma nie miał zamiaru nikogo przerazić, ale nie wiedział do czego są zdolni tutejsi śmiałkowie, którzy chyba też mieli pecha z polowaniem. Brunet oddychając spokojnie, wyjął pod rękę nóż do okrajania skóry ze zwierząt, tak na wszelki wypadek jakby ktoś chciał się na niego rzucić, nie miał zamiaru wykorzystywać do tego swojej przeklętej transformacji. Oczywiście zmiennokształtny zabije ich tylko wtedy, kiedy ci będą mu grozić, nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć w tej właśnie chwili.
-Gdyby nie to, że polowałem, nigdy bym was nie usłyszał, chcecie dłużej tutaj polować czy pomóc wam w odnalezieniu drogi? - zapytał się grzecznościowo, chociaż średnio trawił zwykłych ludzi. Kenji doskonale rozumował sytuacje i mógł iść ich wcześniejszym śladem, wywąchując ich feromony, które zostawili za sobą i dzięki temu wykorzystałby ich zapachowy ślad, by ich odprowadzić stamtąd gdzie wrócili.

Offline

#13 2020-07-24 16:57:39

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Gęsty las

MG - MODE


Mężczyzna odetchnął, gdy nieznajomy zdjąć strzałę z cięciwy. Mało to popaprańców kręci się po tym świecie? Ten bardziej przy sobie mężczyzna, zaczął okrążać miejsce w którym Likantrop się znajdował, ale skoro nie był agresywny teraz, to przestał i pomału szedł w ich stronę, Kenji nie wiedział, że chciał go zajść od tyłu...
- Tak, to byłoby miłe. Skorzystamy z propozycji, zaprowadź nas do najbliższej drogi, dalej sobie poradzimy. Słyszeliśmy, że ten las nie jest zbyt przyjazny... - Dodał mężczyzna i złapał się za tył głowy, jakby było mu głupio. W tej chwili doszedł do nich drugi facet z bardziej posępną miną.
- My się zgubiliśmy, a co Ty tutaj robisz, jeśli można spytać? - Założył łuk na plecy i kołczan ze strzałami, przez drugie ramie przerzucając jakąś niewielką sarenkę.
Pozostało Kenjiowi ich odprowadzić, wskazać drogę lub... zabić i przechwycić ich ekwipunek. A może zmienić zdanie... w końcu co z jego zdobyczą, królikiem, a może kilkoma? Są nadal w kryjówce, uciekły? Kenji postanowił bezinteresownie być miłym i pomóc nieznajomym? Czy jest to w naturze Wilkołaka?
- Spokojnie Bob... Nie ma co naciskać na nieznajomego. Jeśli nie chcesz odpowiadać to nic. - Dodał drugi, ten chudszy i milszy, patrząc w drugim zdaniu na Kenjiego.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#14 2021-09-19 18:41:14

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 93.0.4577.82

Odp: Gęsty las

Kenji opuszczając strzałę z cięciwy, dostrzegł że nieznajome osoby wreszcie odetchnęły i mogły dojść do jakiegoś porozumienia. Wreszcie słuchając słów człowieka, który stwierdził że się zgubili i potem dopowiedział, że las jest niebezpieczny. Faktycznie Szatyn wiedział że tak było, bo sam nie był zwyczajnym Ziemianinem, był wreszcie Likantropem i to na dodatek mieszańcem, dlatego nie trzymał się wraz z innymi, nie lubili takich jak On. Za chwilę usłyszał głos tego drugiego, który się go zapytał co on tutaj robi, ale posiadając przy sobie łuk oraz kołczan to chyba było oczywiste, że poluje. Nie można także było zapomnieć o jego krótkim ostrze które służyło równocześnie do samoobrony oraz skórowania upolowanej zwierzyny
-Jak widać po moim sprzęcie, także poluje. Ja na szczęście nie mam problemów ze zgubieniem w tym lesie, ponieważ od młodych lat byłem Uczony przez Ojca jak polować. A teraz chodźmy do drogi. - mówiąc to, spoważniał i szedł przed siebie, tak by wskazać panom gdzie jest droga, która prowadzi z powrotem. Oczywiście musiał olać rannego królika, ponieważ wiedział że jak nie teraz czegoś upoluje, to przyjdzie inna okazja. Kierując się w stronę najbliższej drogi, nadal czuł pozostawianą krew przez królika, ale starał się tego nie okazywać, ponieważ nie chciał wydać kim tak naprawdę jest. Za chwilę pierwszy spokojniejszy osobnik znowu się odezwał, żeby na niego nie naciskać.
-Nic się takiego poważnego nie stało, drobnostka. Za chwilę znajdziemy się na drodze, już jesteśmy niedaleko... - mówiąc to, wiedział że ci ludzie nic mu nie zawinili, nie trzeba było ich zabijać. Chwytając się czasem drzew, unosząc także gałęzie, by na jakąś nie wpaść, upłynąwszy piętnaście minut, powoli zaczęli docierać do jednej z tutejszych dróg. Wreszcie zatrzymując się obok dwójki nieznajomych, stanął przed nimi i wskazał im otwartą dłonią, że z powrotem znaleźli się na drodze, dzięki której będą mogli bezpiecznie wrócić do swojej wioski.
-To tutaj, jesteśmy. Jak przyjdziecie tu następnym razem ,najlepiej miejcie ze sobą jakąś mapą, nie często będziecie mogli spotkać kogoś takiego jak Ja. - mówiąc to, pokazał delikatnie poważny grymas na swojej twarzy, by uświadomić mężczyzn, że w gęstym lesie czają się o wiele gorsze niebezpieczeństwa.

Offline

#15 2021-09-19 19:17:33

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

Podczas tej wędrówki musiał przyznać, że przynajmniej temperatura była lepsza. Znacznie było mu przyjemniej niż wcześniej. Ułatwi to trochę szukanie tych stworzeń. Możliwe, że mają gdzieś legowisko jeśli żyją stadnie, a nawet jeśli są z natury samotnikami, to chociaż spotka ich jamę. Brał też pod uwagę, że może mieć partnera, a nawet młode. Trochę ryzykował, ale teraz wie, że strzelają kwasem także będzie gotów, by tego uniknąć. Do tego są szybkie i mają ostre zębiska. Poczuł je na własnej skórze, w końcu zostały krwawe ślady. Miał tylko nadzieję, że te stwory lub inne nie wyczuwają tak dobrze krwi. Przez jakiś czas nic nie mógł znaleźć. Ba. Poszedł za daleko i z tego co zauważył to wszedł głębiej w las. Nie jest dobrze, bo oddala się od drogi, ale potrzebował stać się silniejszym, a te stwory były do tego idealne. W końcu im więcej ich zje, tym większa szansa, że coś mu dadzą. Powinien dać radę wrócić po Swoich śladach, więc może nie będzie tak źle.


Tak jak się obawiał. Śladów nie znalazł bo te zwierze było małe. Starał się znaleźć dlatego ślady pozostawione po ogonie, to już była większa część stwora. Niestety też nic. Może coś związanego z ich umiejętnością biologiczną? Całe szczęście, zupełnie przypadkowo znalazł kamień nadgryziony, a raczej wyżarty kwasem. Tym razem to było przypadkowe szczęście, a nie jak wcześniej, trafił na przypadkową gałązkę. Będzie niebezpiecznie, ale chyba warto zaryzykować. Co prawda Swoje cechy miał schowane wcześniej, ale zawsze może je ukazać i użyć jak będzie trzeba. Jednakże usłyszał czyjś głos i od razu został postawiony w stan gotowości. Nie robił niepotrzebnych ruchów i starał się odnaleźć źródło głosu. Dziwne, skąd ta osoba wiedziała, że ma skrzydła. Schował je przecież. Musiał być obserwowany już wcześniej. Mógł udawać głupiego i, że o niczym nie wie, ale postanowił, że nie ma co skoro i tak trafili idealnie z tym, że ma skrzydła. Usłyszał słowo demon. Nie wiedział co to, ale sądząc po tonie głosu, to raczej nie była zbyt lubiana istota.
- Co to demon?
Zapytał z ciekawości. Czyżby istoty humanoidalne ze skrzydłami tak się nazywały? Cóż miał jeszcze ogon, rogi i pazury również schowane, więc na razie niczego nie pokazywał.


Starał się znaleźć źródło głosu i był gotowy walczyć jeśli będzie trzeba.
- Jak widać jestem humanoidalną istotą z krwi i kości.
Odpowiedział, chociaż to był blef. Nie powiedział powiem całej prawdy. Szukał źródła głosu gdzieś na drzewach i w koronie drzew, bo może tam się ta osoba ukrywa. Westchnął. Chciał tylko polować na te dziwne stworzenia strzelające kwasem, a tu ktoś mu zawraca głowę. Co gorsza nie wiadomo czy to nie będzie kolejny wróg. Trzymał mocno Swój kostur, ale miecza na razie nie ruszał.
- Do tego jestem prostym podróżnikiem. Co prawda chciałem trochę polować, ale to chyba nic złego prawda?
Zapytał z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Specjalnie gadał więcej, bo liczył na odpowiedź i zlokalizowanie, nieznajomego mu osobnika, a także tego jakie ma zamiary wobec niego. Jeśli ktoś będzie strzelał do niego z łuku, bądź magii, albo czegoś podobnego co użyła tamta istota, to stara się użyć drzew. Jeśli zostanie zaatakowany z bliska to używa skrzydeł, by odlecieć. Dopóki wroga nie widzi, to niestety musi postawić na defensywę.


OOC

Rozwijanie Blefowania

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-09-19 19:20:40)

Offline

#16 2021-09-21 17:25:59

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

MG MODE


Chyba nikt nie spodziewał się obrotu spraw, jaki miał wydarzyć się w Gęstym lesie. A na pewno nie Kenji. Gdy zechciał wskazać dwóm myśliwym, którzy zabłądzili, drogę, ruszył przed siebie. Nie było to zbyt odpowiednie, aby ustawiać się tyłem do nieznajomych, jednakże z pewnością ich zagranie psychiczne, aby udać niewiniątka, było dość chamskie. Oczywiście nie dla nich.
Gdy upłynęło około 10 minut marszu, Kenji poczuł na swojej prawej nodze ukłucie, pociągnięcie by chwile później upaść do przodu.
- Hahaha! Ty potworze, uwierzyłeś w tę bajkę? - Zapytał ironicznie chudszy.
- To na ciebie polujemy! - Dodał tęższy mężczyzna.
Okazało się, że ten chudszy miał schowany jakiś sznurek z haczykiem na końcu, który teraz owinięty był wokół nogi Kenjiego a haczyk wbity w skórę. Powodował ranę, ale raczej płytką. Sznurek trzymał się sam sobie, opleciony wokół nogi. Na szczęście.
Grubszy z nich trzymał już w ręku łuk i strzałę, właśnie miał ją zakładać na cięciwę.



Nihilius mógł zauważyć, że chyba lekko zboczył ze swojego kursu i... możliwe, że się zgubił. Póki co był pewny kierunku z którego przyszedł, ale kto wie? W końcu apetyt na nowe możliwości, na nowe moce urósł na tyle, że wolał zaryzykować. Co więcej, znał umiejętności swojego przeciwnika, mimo to ryzykował dostanie kwasem z nad głowy, bo jeżeli wejdzie na czyjś teren, może nie dostać tylko ostrzeżenia.
- Tak, z pewnością jesteś istotą humanoidalną, a przynajmniej za taką się uważasz. - W tym momencie przed Nihiliusem, około 6 metrów przed nim, pojawiła się postać, która spadła na nogi, gdzieś z koron drzew...

pjhyCxI.png

- Las, energia życiowa, wszystko co żywe, wszystko co piękne... Zostaje pożarte przez takich jak Ty. Jesteście cierniem naszej planety, mojego lasu. - Powiedział... stwór.


_______________________
Blefowanie zaakceptowane


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#17 2021-09-21 18:12:37

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

Będąc gotowym do możliwej potyczki starał się namierzyć źródło głosu. Nieważne czy to wróg, czy nie. Ta osoba wie, że nie jest tym za kogo się podaje, a przynajmniej nie jest taki jak zapewne zwyczajne humanoidy. Tak naprawdę nie wiedział czy ktoś taki jak On to mniejszość czy też nie, ale na razie wolał nie ryzykować. Dlatego to, że ktoś znał jego sekret pokazywało, że nie był dostatecznie uważny. Co gorsze z tymi umiejętnościami co ma, raczej nie będzie to takie rzadkie i będzie musiał coś wykombinować. Chyba będzie musiał się pozbyć tego wroga. Oczywiście zawsze istniała malutka szansa, że się dogadają, ale nie liczył na to.


Pierwsze wypowiedziane zdanie niezbyt go obchodziło, ale usłyszał świst, i gdy spojrzał się do góry to z korony drzew spadłą akurat jakaś humanoidalna istota. Tak jak się spodziewał, była wysoko w górze. On sam ani nie odskoczył, ani niczego innego nie zrobił. Ograniczył Swoje ruchy do minimum. Nie może dać po sobie poznać, że się boi. Starał się zachować spokój, na tyle na ile to było możliwe. Przyjrzał się dziwnej istocie. Wyglądał w połowie tak jak tamte humanoidy, które widział wcześniej, oraz w połowie jak drzewo. Gdy słuchał tego co mówi, to odpowiedział mu bez emocjonalnie.
- Co za bzdury. W lesie, na całym świecie, zawsze coś kogoś pożre. Zwierzęta pożerają zwierzęta, rośliny pożerają martwe zwierzęta, a inne zwierzęta pożerają rośliny i tak w kółko. Zawsze coś kogoś pożre. Taka jest kolej rzeczy. Taki jest cykl natury. Z resztą ciernie również są potrzebne.


Starał się jakoś przegadać tego kogoś. Wyglądało mu na to, że jest to strażnik tego lasu na co wskazywały słowa tej istoty, i to, że to ich las. Oczywiście wykorzystał tę okazję po to, by rozejrzeć się po okolicy przy tym kto się tutaj pojawił. Patrzył się też na miejsce z którego się zjawił. Było w końcu możliwe, że nawet jakby zniszczył jego ciało, to nic by mu nie było, bo jest złączony z tym miejscem, bądź jednym z drzew. Wtedy atakowanie jego ciała, okazałoby się niepotrzebne. Gdyby został zaatakowany to od razu uwalnia Swoje skrzydła i używa ich, by polecieć, a następnie zaatakowałby z góry, przy użyciu Swojego ogona. Niepotrzebne rzeczy zostawiłby na dole, a ze sobą wziąłby tylko miecz i kostur. Miał nadzieję, że obejdzie się bez walki. Chociaż był arogancki to nie był idiotą i wiedział, że na razie nie jest dostatecznie silny, by Sobie z każdym poradzić, ale możliwe, że samo miejsce wskaże mu pewne poszlaki. W ostateczności najwyżej stąd ucieknie. W każdym razie, był gotowy.

OOC

Rozwijanie Podzielności Uwagi

Offline

#18 2021-09-21 23:42:51

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 93.0.4577.82

Odp: Gęsty las

Kenji kierując się przed siebie, już praktycznie był na miejscu i za chwilę wszyscy mieli dojść do tej drogi. Niestety nie wiedział co planuje tutaj dwóch nieznajomych, aczkolwiek po jakimś czasie kiedy tak ciągle maszerował i unikał gałęzi w tym gęstym lesie, poczuł dziwnie ukłucie na swojej łydce. Upadając do przodu, zdziwiony całkowicie i delikatnie zdenerwowany, warknął w stronę ludzi, a potem usłyszał ich słowa. Nie spodziewał się tego po nich, a nawet nie domyślał się, że ktoś może na niego polować, czyżby czystokrwiści wywiesili za nim list gończy, albo po prostu ludzie, którzy się boją takich potworów jak On....tego nie wiedział. Za chwilę usłyszał drugiego człowieka, który tylko potwierdził jego tezę, dlatego też śmiejąc się pod nosem, pokazał wrogi grymas i rzekł w jego stronę:
-Jest was tylko dwóch, to trochę za mało jak na mnie! - podnosząc głos, od razu jego cała noga zaczęła nabierać futra, by następnie zostać od razu większa niż przedtem. Czerwonooki chwytając za cieńką cieciwą już przemienioną dłonią, pociągnął ją do siebie, by przyciągnąć kłusownika. Jeśli mu się to powiedzie, to drugą przemienioną łapą, chwyci go mocno za czaszkę i wbije go w glebę, tak by tylko stracił przytomność, nie ma zamiaru go jeszcze zabijać, potrzebuje informacji. Jeśli powiedzie mu się ogłuszenie pierwszego przeciwnika, do drugiego wyruszy niezwłocznie, odbijając się od drzew niczym królik, by następnie swoimi ostrymi pazurami, zamachnąć się na nieznajomego i zniszczyć jego łuk. Jeśli to mu się uda, nie ma zamiaru oszczędzić Boba, bo był przedtem dla niego bardziej pyskaty i zbyt zaciekawiony jego osobą, dlatego przebije jego szyje swoimi pazurami, a następnie wyrzuci gdzieś jego zwłoki, tak by mu nie leżały przed pyskiem. Za chwilę Dojrzały Hayashi z powrotem będzie zamierzał doskoczyć do ogłuszonego jegomościa, układając swoje kolana na nogach człowieka, a chwytając swoją łapą za jego obydwa nadgarstki, by całkowicie go unieruchomić. Następnie swoim wilczym spojrzeniem spojrzy na niego i rzeknie już delikatnie z grubszą tonacją głosu w jego stronę:
-Twój kolega był dla mnie nieuprzejmy przedtem, więc taki los go spotkał. A teraz gadaj, to moi bracia mnie na was nasłali, czy może jacyś wieśniacy, którym nigdy żadnej krzywdy nie zrobiłem, co? A może jest inny nieznany powód? Masz mało czasu, niedługo mój ciężar będzie ci łamał kości, jeśli bardziej zaciśnie swoje dolne partię....A więc odpowiadaj, to może nie będziesz umierał w męczarniach. - mówiąc to, dyszał z pyska na twarz kłusownika, miał nadzieję że go tym przekona. Nie potrzebował na nich broni, jeśli chcieli walczyć z Likantropem, proszę bardzo, jak na zamówienie!

Offline

#19 2021-09-24 17:12:38

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

MG MODE


Istota prychnęła tylko dziko w odpowiedzi na słowa Nihiliusa.
- Wszystko dzieje się naturalnie. Natomiast tacy jak ty cały cykl zaburzają. - Stwierdziła obojętnie i kucnęła na trawie, głaszcząc ją dłonią. Na chwilę jakby odleciała, wzięła głęboki oddech i zamknęła oczy. Gdy je otworzyła, spojrzała ponownie na swojego rozmówce.
- Odejdź, ponieważ gdy jeszcze raz się spotkamy na Wschodnio-Zachodnich lasach, zginiesz Demonie. - Logiczne mogłoby się wydawać, że Imperius zasłużył na śmierć, jednakże istota, która podawała się za strażnika lasu nie lubiła, żeby nie napisać, że wręcz nie potrafiła zabić. Nie chciała nawet walczyć. Według jest zachowanie to jest co najmniej oburzające. Była wściekła za to co zrobił Nihilius, ale pokrótce miał rację. Gdyby nie On, pewnie zabiłby go ktoś inny. Problem polegał na tym, że wydarzenie to nie było naturalne, spokój natury został zakłócony przez skrzydlatego.




Mężczyźni jakby nie było spodziewali się tego co się wydarzy, mieli chyba z tyłu głowy, że bestia się przemieni. A przynajmniej tak powinno być. Nie mieli pojęcia, że Kenji się przemienia. Myśleli, że pożera wszystko w swojej normalnej postaci i jest dziką bestią, jak określali to miejscowi, ale nigdy nie myśleli, że jest dosłownie tym kim go nazywali.
- O Boże... - Warknął tylko przyciągany mężczyzna, łupiąc czaszką o ubitą ziemię. Kenji mógł zauważyć niewielką ilość krwi na rękach, jaką mężczyzna wypluł z ust pod wpływem uderzenie. Czy przeżył?
Mężczyzna czym prędzej wypuścił z ust strzałę w kierunku bestii, ta jednak minęła go nieznacznie, gdy skakał po drzewach jak małpa. Był szybki i zwinny. Gdy zniszczył łuk, spróbował dopaść Boba. Ten rosły mężczyzna z ogromnym strachem na ustach, chwycił w nadgarstkach przemienione łapy Kenjiego, żeby powstrzymać je przed rozszarpaniem którejkolwiek części swojego ciała. Bob był silny i rosły, jednak czy tak samo silny jak przemieniony Hayashi?


_____________________
Brak akceptacji


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#20 2021-09-24 18:20:41

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

Dalej obserwował dziwną istotę spodziewając się ataku. Nie wiedział jak ten ktoś jest silny i jak duże stanowi zagrożenie. Może być tak samo silny jak Imperius, może być też od niego słabszy, albo i znacznie silniejszy. Ciężko mu to było stwierdzić bez niczego. Na razie słuchał tego co on ma do powiedzenia. Gdy usłyszał o tym, że wszystko dzieje się naturalnie, i on niby ten cykl zaburza, to już wiedział co należy zrobić. Co prawda, gdy usłyszał, że ma odejść, bo jak spotkają się ponownie w tej części lasu to zginie, to wiedział, że nie ma co odchodzić. Nie teraz. W końcu nie powiedział, że jak nie odejdzie to go zabije, tylko jak odejdzie i tu wróci. Sam rozmówca dalej tutaj był i go obserwował. Nie wyczuwał od niego żądzy mordu, przynajmniej na razie. Oznaczało to, że wciąż ma szanse przekonać strażnika lasu, a jeśli chce tutaj polować to nie ma innego wyboru. Nie może Sobie pozwolić na opuszczenie tego lasu, gdzie jest tyle istot, dzięki którym może stać się silniejszy! Przecież bez tego, nigdy nie stanie się silny. Doskonale wiedział jak on sam działa. Może niektórzy rosną w siłę od nic nie robienia, ale on tak nie ma. Musi pożerać.


Popatrzył się na strażnika lasu i powiedział do niego.
- Nie jestem demonem, nawet nie wiem co to jest. Po za tym, mylisz się. Myślisz, że zabijam, bo tak mi się podoba? Bo czuję dzięki temu przyjemność? Nie. Robię to bo muszę. Muszę pożerać. Dzięki temu staje się silniejszy. Jak to inaczej nie nazwać jak czymś naturalnym?
Zapytał go. Mimo to, nie zamierzał na tym poprzestać. Może uda mu się jakoś pokazać mu, że faktycznie się mylił. Przynajmniej co do niego.
- Istoty humanoidalne również pożerają, i jest to naturalne. Mnie może też coś w każdej chwili pożreć i jest to naturalne. Gdybym nie miał szczęścia, to z powodu tego kwasu zostałaby po mnie mokra plama. Walczę o przetrwanie jak to jest w naturze. To co robię jest naturalne. Ja również jestem częścią tego naturalnego porządku. Skąd możesz wiedzieć, że jest inaczej?


Starał się go przekonać mimo wszystko. Nie mógł odejść z pustymi rękami. Musiał zaryzykować. Bez ryzykowania, nigdy nie stanie się silniejszy i prędzej czy później faktycznie zabije go silniejszy przeciwnik. By temu zapobiec, musi rosnąć w siłę już teraz. Może uda mu się z nim porozumieć i zawrzeć jakąś umowę.
-Prawo dżungli. Przetrwanie najsilniejszego. To jest naturalny cykl. Jak widzisz po mnie, ja jestem tym cyklem. Żyjącą istotą z krwi i kości. Czy tego chcesz czy nie, nie możesz zaprzeczyć faktom. Cykl natury nie jest taki jaki chcesz, by był. On po prostu jest i trwa niezależnie od nikogo.


Zachowywał się spokojnie i nie prowokował go. Jak na razie tylko rozmawiał. Imperius nie uważał, że trzeba zabijać wszystko i wszystkich wbrew pozorom. Jego moralność nie istniała to fakt, ale to oznaczało też, że nie był zły i zepsuty do szpiku kości bo tak. Dlatego był ciekaw co powie na to strażnik lasu. Czy w ogóle docierają do niego informacje, czy widzi i słyszy to co chce widzieć. Na razie czekał na to co tamten zrobi, ale był gotowy. Jego charakter nie pozwalał mu tego tak zostawić. Nie był samobójcą, ale musi spróbować coś ugrać. Woli nie odchodzić teraz, bowiem jak wróci tutaj do niego to już jako wróg, a tak wciąż dał mu możliwość dogadania się. Pytanie tylko czy warto i czy coś z tego wyjdzie.

Offline

#21 2021-09-24 22:19:31

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 93.0.4577.82

Odp: Gęsty las

Kenji powalając jednego z kłusowników, doskoczył do drugiego i niszcząc jego łuk, powalił go na ziemi, ale niestety go nie dobił. Bob był jako tako silny jak na Człowieka, ale jakim cudem opierał się sile Likantropa, to przecież było niemożliwe! Tylko inny Wilkołak mógłby załatwić innego Wilkołaka, a nie jakiś zwykły ziemianin. Dojrzałemu Hayashiemu nie podobało się to, dlatego nie mając innego wyboru i jeszcze przez chwilę siłował się z Mężczyzną, wreszcie rzekł w jego stronę:
-Nigdy nikomu przedtem nie zrobiłem krzywdy, powinniście skupić się na czystokrwistych Likantropach, a nie na MNIE! - wykrzykując swoje słowa wilczym zmodulowanym głosem przez przemianę, wreszcie wykorzystał swoją paszczę, żeby przegryźć jedną ramię w okolicach zgięcia przy łokciu. Jeśli oczywiście ugryzienie się powiedzie, to Wilczur będzie miał zamiar wyrwać swoją łapę i dziko się zamachując, zaczął drapać tors mężczyzny, tak żeby na wierzch wyszły jego flaki. Jeśli to mu się powiedzie, wyjmę mu ze środka jego torsu część jego ogarnów tak żeby załatwić go raz na dobrze, nie mógł oszczędzać silnych przeciwników, musiał ich bardzo szybko likwidować. Jeśli powiedzie się załatwienie Pana Boga, to Syn Karma powróci do ogłuszonego kłusownika, by chwycić go ponownie za głowę i sprawdzić czy ten w ogóle jeszcze oddycha. Jeśli dalej będzie nieprzytomny, to po prostu walnie mu łapą w policzek, tak by go ocucić, gdyż nie było w okolicy na tą chwilę żadnej rzeki. Jeśli ten nadal nie będzie chciał się obudzić, rzuci go na glebę i po prostu poczeka, aż ten łaskwie ocknie się z silnych otrzymanych obrażeń od zderzenia z tutejszą powierzchnią planety.
-Jeśli tylko udajesz nieprzytomnego, nie musisz tego robić. Ciebie nie zabije, zachowałeś się honorowo w moją stronę, ale twój koleżka był pyskaty i otrzymał karę. Normalnie nie zabijam ludzi, ale skoro polujecie na coś co was przerasta, powinniście się dawno wycofać... - mówiąc to, ostrzył sobie swoje pazury na ostrzu, które było wyjęte z pochwy i należało już raczej do martwego Boba. Teraz wyczekiwał aż jegomość będzie mógł w stanie się przebudzić, gdyż trochę krwi utracił przez zderzenie z ziemią, ale swoim nosem wyczuwał, że nadal oddychał, więc na pewno żył.

Offline

#22 2021-09-27 17:46:10

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

MG MODE


Gdy Nihilius wypowiedział swoje pierwsze zdanie, niby to Elf, popatrzył na niego takim wzrokiem, jakby jego rozmówca miał zabić właśnie jednego z jego leśnych braci. Ni stąd ni zowąd zerwał się potężny wiatr, określany mianem zawieruchy. Słońce zostało przyćmione chmurami, chociaż z lekka się przebijało. Toteż w Gęstym lesie jeszcze bardziej zrobiło się ciemno. Przypadek, czy może istota była Magiem? Któż to wie...
- Silniejszy...? - Zapytał cicho, a słowa jakby rozpływały się na wietrze. - To nazywasz potrzebą? - dodał w tym samym tonie... Jednakże słowa te w ogóle nie naruszyły tego co Nihilius chciał powiedzieć, wręcz przeciwnie. Wydawało się, jakby trafiły do niego dopiero, gdy skończył się tłumaczyć.
Pierwszy raz Obrońca lasu spotkał się z tak zarozumiałą istotą, która zamiast odejść trzyma się swojego.
- Demonie. Cenisz sobie prawo dżungli, tak? - Chłodno zapytał, a jego skóra pokryta została jakby korzeniami drzew. Jego ręce wręcz zmieniły się na takie z korzeni... Wyglądało to dziwnie.
- Jeżeli teraz nie odejdziesz, stoczymy pojedynek. Mój honor każe mi jednak ostrzec cię, że moje umiejętności wykraczają poza pojmowanie innych, żywych istot. - Dodał po chwili, teraz nie patrząc w ogóle na Nihiliusa. Patrzył w trawę, na której stał, z głową spuszczoną w dół.




Kenji dobrze zagrał i pozwalały mu na to jego zwierzęce umiejętności i wydłużony pysk. Wgryzł się w ramie swojego przeciwnika, ten zawył mocno z bólu i puścił obie ręce od zwierzęcia. Był to błąd, ale błąd konieczny, ponieważ nikt takiego bólu nie przyjąłby na chłodno. Kenji zaczął dewastować ciało przeciwnika rozrywając jego wnętrzności. Początkowo rozszarpał mu ubranie, skórę pod którą było widać sporą warstwę białego tłuszczu. Krew trysnęła na boki wraz z każdym spotkaniem się klatki ze szponami. Trochę nawet dostało się Wilkołakowi na pysk. Była ciepła. Następny zamach odsłonił i przeciął jednocześnie mięśnia klatki piersiowej. Krew trysnęła teraz przed siebie i strużkami wylewała się z torsu na grunt, gdzie pojawiała się kałuża. Następne uderzenie złamało kości delikwenta. Teraz, gdy na niego spojrzeć, krew wymieszana ze śliną spływała mu z ust po brodzie i szyi a jego oczy były zamglone. Był martwy, to pewne. Wnętrzności nietrzymane niczym, wylały się same z siebie. Część rozerwanych płuc, ale także wiele metrów jelit, wątroba, czy nerki.
Powracając do żyjącego mężczyzny, jak się okazało, wstał gdy bestia uderzyła go w policzek. Złapał się za tył głowy, bo tam krwawił.
- To było... tylko... zlecenie... jak każde inne... - powiedział powoli i cicho mężczyzna. W między czasie można było zauważyć silny wiatr, zawieruchę, która zerwała się niespodziewanie. Słońce zasłonione przez chmury, dawało jeszcze mniej światła przez gęste korony drzew.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#23 2021-09-27 20:44:11

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

Najwidoczniej ta dziwna istota miała pod korzeniami wszystko to co mówił jegomość. Rogaty, był zły. Spotkał niestety hipokrytę, który gadał o tym jak to tutaj nie jest zaburzany cykl, nie biorąc pod uwagi tego, albo też zupełnie olewając to, że zwierzęta zabijały inne zwierzęta, by stać się silniejsze. A przynajmniej się najeść i mieć siły na dalsze istnienie. Był ślepy i zadufany w Sobie, że uważał, że tylko on ma rację, i jest tak jak on mówi? Chociaż był zirytowany to jednak nie dał się ponieść emocjom. Nie był głupcem. Postarał się ocenić zarówno możliwości Swoje jak i rozmówcy. Niestety chyba się nie dogadają. Osobnik ten uważał, że Nihilius zagraża cyklowi, a Imperius uważał, że ta zadufana w Sobie istota bredzi. Ciekawe jak wielu jeszcze takich spotka. Niestety nie był nie wiadomo jak silny, więc nie był pewien czy sobie poradzi. Tym bardziej, że on sam był równie arogancki co ten strażnik. Gdyby pewnie tamten starał się jakoś do niego przemówić przyjaźniej, a nie wrogo to może do tego, by nie doszło, a tak jest zmuszony walczyć o Swoje. Jeśli opuści ten las to kto wie czy nie zginie gdzieś na trakcie, bo się okaże, że był zbyt słaby. To też było ryzykowne.


Istota była bardzo pewna Siebie. Gdy ten mówiło honorze i Swoich umiejętnościach to młodzieniec starał się obserwować mimikę jego ciała, ton głosu, sposób mówienia i tym podobne, by stwierdzić czy kłamie i czy blefuje. To było bardzo ważne. Jeśli się okaże, że ten blefował to wiele to zmieni, ale jeśli okaże się, że to prawda, albo krwistooki nie będzie mógł tego stwierdzić, to będzie znacznie bardziej ostrożnym. Mimo to słyszał o tym całym pojedynku, a nie o tym, że go zabiję. Może to dobra chwila, by sprawdzić Siebie, Swoje możliwości jak i to co potrafi. Westchnął i popatrzył się na obrońcę lasu.
- Mam dla Ciebie propozycję. Pozwól mi dalej polować, a obiecuję, że zajmę się tylko tymi niebezpiecznymi istotami. Te puchate i niegroźne jak tamten zostawię w spokoju. Co Ty na to? O ile wiesz co to jest kompromis oczywiście.
Tak naprawdę spodziewał się odmowy, ale kto wie. Może zostanie pozytywnie zaskoczony. Jeśli ten odmówi, to dopiero potem szybko podaje drugą opcję.
- Jeśli Ci nie pasuję ta opcja to stoczmy pojedynek. Jeśli wygrasz to opuszczę ten las. Jeśli ja wygram to dasz mi spokój. Może opcja siłowa bardziej do Ciebie przemawia, niż możliwość pokojowego dogadania się?
Zapytał ponownie. W sumie to zabawne, że był obrażany i nazywany jakimś demonem, co zapewne było obelgą, a on sam był bardziej pokojowy niż ten cały strażnik. Tak czy inaczej trzymał dłoń pewniej na meczu, resztę niepotrzebnych rzeczy odłożył. Trzymał przy okazji magiczny kostur, o ile ten był magiczny. Może się przyda. Jeśli dojdzie co do czego to najpierw postara się uniknąć, bądź obronić, a następnie przejdzie do kontrataku.


OOC

Rozwijanie Predykcji

Offline

#24 2021-09-30 23:13:12

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 94.0.4606.71

Odp: Gęsty las

Kenji całkowicie załatwiając poprzedniego jegomościa, wiedział że raczej się już po tym nie pozbiera, gdyż był po prostu martwy. Wzdychając pod nosem, coś tam warknął pod nosem, a potem przekierował swoje całe ciało w stronę jeszcze ledwo żywego drugiego kłusownika, który nie był negatywnie nastawiony chyba za bardzo do jego osoby. Oczywiście krew na jego pysku z ciała jego przeciwnika mu trochę przeszkadzała, dlatego też przetarł ją swoją dłonio-łapą, żeby mu po prostu nie przeszkadzała. Wilczur dostrzegł, że przedtem uderzony osobnik o tutejszą glebę, już stał na nogach i trzymał się za tył głowy, gdzie była jego rana od uderzenia. Wypowiedział ledwo kilka słów w stronę Likantropa, a ten tylko zatrzymał się przed nim kilka metrów i postanowił przykucnąć przy swojej torbie. Trochę w niej szperając, wreszcie wyciągnął kawałek bandażu, który rzucił w stronę osobnika, by ten mógł opatrzyć swoją ranę, żeby niechcący nie wykrwawił się do końca. Jego nie miał zamiaru zabijać, ponieważ pokazał co to oznacza posiadać empatię i nie ocenił go od razu, tak jak jego już martwy towarzysz.
-Opatrz się i nigdy już nie wracaj do tego lasu. Teraz miałeś szczęście, ale jeśli traficie na sforę czystokrwistych osobników z mojej rasy, tamci nie będą mieli litości....Staram się dostosować do swojego nowego życia, ale ciągle was przychodzi i przychodzi....a nikomu nic takiego nie zrobiłem, by być tak traktowany. - mówiąc to, westchnął pod nosem, ale nadal nie opuszczał swojej gardy, mimo iż teraz na pewno nie będzie mu potrzebna. Czując na całym swoim ciele, gdyż te było pokryte puchatym futrem potężne wiatry, możliwe że szykowała się jaka większa burza, ale nosem niuchając....nic takiego nie wyczuwał, może jakiś fałszywy znak? Tego nie wiedział, ale jeszcze raz odezwał się w stronę kłusownika:
-To jak będzie, przekonasz mieszkańców wiosek, żeby tutaj nie przybywali, czy jednak wolą żeby dalej trwała tutaj straszna rzeź, której ja nie chcę, ponieważ jestem w połowie Człowiekiem. Moja Matka była taka jak wy, chciała mnie wychować jak na normalnego osobnika przystało, ale przez wasze poglądy niestety się  to nie udało. Ostatnia szansa, odejdź i nigdy tutaj nie wracaj, albo walcz ze mną i zgiń jak prawdziwy Kłusownik.... - mówiąc to, nie chciał oczywiście śmierci kolejnej osoby, ponieważ miał sumienie i na pewno będzie im współczuł. Był gotowy do walki, jeśli ten zmieniłby zdanie i chciałby zakończyć swój żywot, tak jak jego kolega, Bob.

Offline

#25 2021-10-02 09:41:49

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Gęsty las

MG MODE


Nihilius nie chciał dać za wygraną, był zbyt uparty i dumny, by dać się spłacić pierwszej lepszej osobie. A być może zwyczajnie nie potrafił ocenić swoich szans na przeżycie. Jak jednak słusznie zauważył, była mowa tylko o pokonaniu go a nie o śmierci. Być może ktoś użył złych słów, a być może była to szansa na sprawdzenie swoich możliwości bez uszczerbku na zdrowie, kto wie? Nihilius za chwile miał się o tym przekonać. Istota nie poruszyła się, nie zmieniła swojej postawy czy nie poruszyła mimiką twarzy. Dla niej był to jasny sygnał tego, co miało nastąpić. Nie zamierzał dawać Demonowi kolejnej szansy. Z bólem na sercu, musiał użyć przemocy. Zresztą w głębi siebie wiedział, że tak będzie. Nie pierwszy raz najwyraźniej spotyka takie istoty, więc zapewne rozumie, że nigdy nie da się nimi dogadać. Gdzieś tam podświadomie liczył jednak, że może faktycznie Imperius nie wie kim jest, ale najwyraźniej tylko kłamał.
Istota przyjęła pozycję obronną. Obie ręce przed siebie, dłonie otwarte, palcami skierowane w Nihiliusa, zgięte w łokciach na wysokości klatki piersiowej. Nogi lekko rozszerzona w kroku, lekko ugięte w kolanach. Obrońca lasu uniósł lewą dłoń do góry i zrobił w powietrzu jakby ślad ósemki. Wtedy Nihilius poczuł, jak pnącza owijają mu się wokół nóg. To był jasny sygnał dla Obrońcy, że pora ruszać. Wystrzelił w kierunku swojego przeciwnika.


Mężczyzna wziął rzucony bandaż i zaczął owijać głowę, wcześniej zrywając jakieś grubsze liście, pewnie do zatamowania krwi. Słuchał w międzyczasie tego co mówi bestia. Był wdzięczny za to, że nie został zabitym, ale nie wiedział co o tym myśleć. Z jednej strony Kenji nie musiał nikogo zabijać, z drugiej strony go oszczędził. Dlaczego? A może nie jest taki dobry, tylko chciał, żeby ktoś opowiedział o jego litości? Żeby dano mu spokój? To było nie ważne. Mężczyzna i tak powie prawdę, teraz był po prostu wdzięczny za to, że może żyć trochę dłużej. Ukłonił się nisko.
- Przepraszam. Opowiem mieszkańcom jak było. Powiem prawdę. Nie wiem czy powinienem ich przekonywać ale... Mam nadzieję, że dadzą ci spokój. Najwyraźniej nie patrzą indywidualnie, dla nich bestia to bestia. Ale... skąd mogliśmy wiedzieć, że możesz być inny? - Mężczyzna czym prędzej odwrócił się i odszedł.
Kenji powinien teraz obrać nowy kierunek swojego marszu. Co planował? Czy chciał dalej polować, czy może wrócić do swojej chaty? A być może ma inny plan? Rekonesans? Może zechce śledzić kłusownika?


____________
Akceptacja


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot
Legenda
Head Admin | Mistrz Gry
Człowiek | Ork | Elf | Krasnolud | Malauk | Reptilianin | Goblin | Fae | Teriantrop | Nihilian | Nitj'sefn | Khajiit | Rodentia | Ushrolrag

Stopka

Forum oparte na FluxBB